Wpis z mikrobloga

Gonciarz to typowy Polski imigrant. Jest w japonii juz pare lat a nie zna nawet podstaw japonskiego, trzyma sie tylko z Polakami niema zadnego japonskiego znajomego, pracuje calymi dniami a co zarobi to wraca do Polski i zaczyna pokazwac jaki bogaty on nie jest, jezdzi pierwsza klasa w pendolino, drogie ciuchy i swieci sie jak cygan w Polsce od tego hajsu. Polansi sie z miesiac i wraca do japonii gdzie zyje jak podludz wynajmuje pokoj w tokio o ile tak mozna nazwac jego klitke i w sumie nic innego tam niema doslownie.
#gonciarz
  • 10
  • Odpowiedz
@MbnDX: Tak.... Tylko nie każdy Polak wychodzi z własną inicjatywą za granicą. Człowiek zakłada firmę i robi produkcję które są wysoko cenione, do takiego stopnia że piszą o nim w japońskiej gazecie. W dodatku nie każdy Polak nie wychodził z ninicjatywą zrzeszenia Polonii w jakimś innym kraju, by ludzie którzy są na codzień w towarzystwie ludzi całkowicie obcej kultury, zobaczyli że poza nimi samymi jest ktoś inny z twoich rodzimych stron.
  • Odpowiedz
@MbnDX w tokyo w #!$%@? ludzi mówi po angielsku, więc po co mu japoński? gdyby nie wracał do polski to byś płakał, że się wyrzekł swojego kraju XD
  • Odpowiedz
@MbnDX: raczej typowy imigrant po prostu.
W 21 wieku gdzie spora większość ludzi mówi po angielsku, nauka danego języka w kraju w którym się przebywa nie jest potrzebna.
Znam sporo osób ze Stanów oraz innych krajów którzy mieszkają w Polsce chociażby już pare lat, nie umieją nawet podstaw polskiego bo po prostu nie trzeba tego znać.
  • Odpowiedz
@arabkostek: Nie mieszkam w Polsce ale jak juz tam przyjade to serio polacy sie flexuja tym angielskim. Rozumiem pomoc turyscie niema problemun ale jakbym mial przybywac z ludzmi co nawet podstawowych zwrotow nie znaja po Polsku w polsce, wolalbym tego uniknac sa dokladnie taka sama patologia co Polacy w UK co sa X lat i nie potrafia angielskiego.
  • Odpowiedz
@MbnDX: Nie no tu bardziej chodzi czy opłaca im się tego uczyć.
Kilku z nich w sumie wyjeżdża za pare lat stąd i nie wiedzą czy jeszcze wrócą, więc nauka polskiego mogłaby być po prostu stratą czasu.
Chociaż znam tez jednego libijczyka - bardzo miła osoba w sumie też - który jako tako uczy się tam jakichś podstaw, słucha se podsiadło i wogóle szanuje Polske fest, bo była w takiej samej
  • Odpowiedz
@arabkostek: Czyli dokladny opia polaka10 euro/h i po pracy odrazu blant. Tylko no taki przyklad ze we francjii czy szwajcarii ludzie mimo ze znaja angielski to odpowiadaja po swojemu. Ja pewnie bylbym polakiem robakiem rodakiem i nieukiem lub jakims innym #!$%@? wynalazkiem. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzienia ja mialem na celu ukazanie pewnej patologii.
  • Odpowiedz