Wpis z mikrobloga

@biauywilg:
Ha! Podejrzewałem, że możesz spytać - więc skopiowałem sobie mój post do notatnika, żeby mieć na wszelki wypadek.
Czasem mój geniusz nawet mnie samego zadziwia xD

Prawdę mówiac tak umiarkowanie. Początkowo spoko, muzyka latynoska, co mi bardzo odpowiadało, bo jednak przez lata trenowałem/ćwiczę kilka tańców latino, ale z czasem zrobiła się zwykła muzyka klubowa (moim zdaniem taka sobie, ale co 20 minut jak jakiś utwór się zaczynał to słyszałem piski
@venomik: wybrałam Cuba Libre i było super gdy odkryłam drugą salę na której były same latynoskie rytmy i nie trzeba było aż tak rozpychać się łokciami. Enrique na szczęście nie byli nachalni i koniec końców tańczyłam do 5 rano :D