Wpis z mikrobloga

@mikroenter: Jeżeli masz miejsce,czas i trochę narzędzi polecam rozebrać go całego na części i sprzedawać tak na złom.
Wiązkę przepalić lub obrać,aluminium do aluminium i tak dalej.W marcu za corsinie dostałem ponad 650zł.Na upartego można jeszcze fotele rozbierać kanapy,ale to więcej roboty niż warte.Przy skupie samochodów patrzą na wagę w dowodzie odejmują od tego mniej więcej ilość ''śmiecia'' i mnożą zazwyczaj po cenie złomu.Także słabo się opłaca.Jeżeli auto posiada katalizator też
@mikroenter: No z tym to już lekki problem będzie. Chyba że masz jakiegoś znajomego w skupie samochodów ewentualnie na złomie żeby wystawił zaświadczenie o zezlomowaniu. Drugi sposób to szukać Pana z pod sklepu żeby za flaszkę udzielił dowodu i spisać z nim umowę. Potem mówisz że auto sprzedane w wk lub ubezpieczalni i tyle.
@qazmpl23: to już nie na moje siły. Opresyjne państwo nie pozwala mi posiadać na prywatnym terenie mojego prywatnego samochodu - muszę za to płacić. Kończy się OC, muszę się więc go pozbyć. Ponoć na złomie dostanę 500 zł i ktoś przyjedzie z lawetą mi go wziąć. Szukałem czy może w mojej okolicy ktoś nie płaci trochę więcej. Może pobawiłbym się w to dłużej, ale ponoć UFG sprawdza w bazie czy ktoś