Wpis z mikrobloga

@andrzejrybnik: ja cały czas będę wspominał Crumpa, gdzie na początku sezonu 2006 każdy na niego gwizdał, a gdy jego punkty dały nam DMP to wszyscy kibice mu bili brawo pod koniec sezonu.
To samo z Woryną. Jeśli by przyszedł, to by przeprosił, parę razy zebrałby porcję gwizdów, a gdy robiłby punkty to na koniec sezonu każdy biłby mu brawo. DMP się liczy, a nie jakieś głupoty.
Już nie mówiąc, że jeśli