Wpis z mikrobloga

Moje rozważania o filmie Kler
Więc na spokojnie kilka godzin po obejrzeniu filmu „Kler”
Poszedłem do kina aby obejrzeć prześmiewcze obrazy które to godzą w podstawowe wartości chrześcijańskie, które mają rzekomo zagrozić przetrwaniu katolicyzmu, które to miały być obrazą moralności, brakiem wstydu... Miały być tam pokazane sceny, które mogły by zachwiać wyrytym w głowach ludzkich filarom kościoła. Co zobaczyłem? Ludzi cierpiących, borykających się z problemami takimi jak alkoholizm, znęcanie się, przemoc domowa, pedofilia. No tak, pedofilia w świetle kościoła i księży, to smaczek którego w tym filmie oczekują wszyscy. I tu brawa dla pana Smarzowskiego, człowieka który w nieoczekiwany dla mnie sposób pokazał ten problem chyba z każdej strony, z tej najważniejszej czyli ze strony ofiary, ze strony sprawcy, a nawet ze strony (i tu niespodzianka) ze strony niesłusznie oskarżonego o pedofilie księdza. Najbardziej zaskakujące dla mnie jest to, że nazwijmy to „środowiska” przeciwne filmowi nie dostrzegły tego aspektu. Aspektu, któremu reżyser poświęcił tak dużą część filmu. Może dlatego że owa ofiara jest ofiarą podwójną bo nie dość że został oskarżony o gwałt którego nie popełnił sam był w dzieciństwie gwałcony przez innego księdza? Problemów poruszonych w tym filmie jest tak wiele i sà one tak powszechne, że można by rzec że tło jakim jest tytułowy kler jest tylko złagodzeniem reakcji widza do poziomu przy którym można uznać oglądanie filmu za rozrywkę.
Panie Smarzowski po raz kolejny brawa, i biję je nie za to że jako ateista miałem okazję zobaczyć kościół w innym świetle niż zdaje się być widziany na codzień, ale za to że było mi dane przeżywać tyle emocji patrząc jak wiele w tym filmie udało się panu problematyki przemycić , mnie tak bliskiej emocjonalnie, a tym głośno potępiającym tą produkcję niedostrzeganej, choć jak sami deklarują swoje życie poświęcili na pomaganie i rozwiązywanie takich problemów.
Podsumowując, jeśli liczysz że zobaczysz w tej produkcji jacy to księża są źli to nie musisz iść do kina, przetrzyj oczy i popatrz na nich z dystansu, natomiast jeśli lubisz mocne kino, rozumiesz problematykę ludzkich uwikłań, nie radzenia sobie z emocjami to zapraszam na seans
  • Odpowiedz