Jako miłośnik argentyńskiej mate postanowiłem zaszaleć, wszak nie samym Pipore człowiek żyje. Czasami żyje też Taragui, Amandą... ale kupiłem Pajarito. Czas sprawdzić czy mi podejdzie ta popielniczka i mokre skarpety. Dotychczas z Paragwaju piłem Colona i mi nawet smakował. Zobaczymy co ptaszynka ze mną zrobi.
Jako miłośnik argentyńskiej mate postanowiłem zaszaleć, wszak nie samym Pipore człowiek żyje. Czasami żyje też Taragui, Amandą... ale kupiłem Pajarito. Czas sprawdzić czy mi podejdzie ta popielniczka i mokre skarpety.
Dotychczas z Paragwaju piłem Colona i mi nawet smakował. Zobaczymy co ptaszynka ze mną zrobi.