Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki potrzebuję rady bo ja już nie wiem co robić. Generalnie moja narzeczona więcej czasu spędza z własną rodziną niż ze mną. Ustaliła sobia grafik pracy tak, że w poniedziałki i wtorki wraca do domu o 21.00 wyczerpana i idzie spać, w środu po południu siedzi u siostry, ona ma 2 małych dzieci i gadają sobie o swoich sprawach. W czwartki pracuje do 15.00, przyjeżdża pożegnać się ze mną i jedzie do rodziców, wraca w niedzielę w nocy. Od poniedziałku jest podobnie z tym że w czwartek przeważnie spotyka się z jakąś koleżanką na piwku, dopiero piątek po południu coś porobimy, w sobotę z reguły spotyka się w większym gronie koleżanek no i całą niedzielę mamy dla siebie. Czyli w miesiącu mamy dla siebie 2 pełne dni i 2 popołudnia. Ja pracuję do 16:00 pn-sob. Mam wrażenie że osoby będące w związkach na odległość więcej czasu spędzają ze sobą, ciągle w mojej okolicy widzę te same pary które spacerują ze sobą, wracają z zakupami, z kolacji itd. widać że są ze sobą, u nas nie ma nawet tak żebyśmy wieczorem sobie jakiś film obejrzeli. Mój sąsiad przez 3 lata nawet ani razu mojej różowej na oczy nie widział.
Druga sprawa jest taka że ona często zostawia po sobie nieposprzątany syf który zalega przez 10 dni, fotele zawalone ubraniami, przedpokój zastawiony torbami. Zwracam jej uwagę to słyszę "kotek nie mam siły, pracowałam 12h", w czwartki jak jedzie do rodziców to słyszę "kotek posprzątam jak wrócę" a ja muszę funkcjonować w tym syfie, jak wraca od rodziców to znowu "kotek nie mam sił" i dopiero sprząta w weekend w którym zostaje w mieście. I tak w kółko tylko słyszę kotek nie mam siły, kotek wszystkim nie dogodzę choćbym się starała. W poprzednim związku to wyglądało tak że widywaliśmy się co drugie popołudnie i to był idealny układ, mieliśmy czas dla siebie i innych, a w tej chwili jest tak jak to wygląda że z rodzicami spędza 1/4 miesiąca a ze mną 3 całe dni.

#zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok

Czy takie coś jest normalne?

  • Tak 4.6% (7)
  • Nie 95.4% (144)

Oddanych głosów: 151

  • 11
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: To nawet nie bardzo brzmi jak zwiazek, tylko jak wspollokatorzy pracujacy na rozne zmiany. Oczywiscie na krotka mete wiele rzeczy moze funkcjonowac, ale czy sa widoki, ze to sie zmieni? Bo jak nie, to chyba szkoda czasu. 3 dni w miesiacu, to po 20 latach zwiazku spedzicie razem 2 lata w sumie. Tak srednio bym powiedzial.
  • Odpowiedz
też tak kiedyś miałem. Tylko, że to moja dziewczyna była na Twoim miejscu. A ja najzwyczajniej w świecie byłem nią już znudzony, zmęczony i nie chciało mi się z nią spędzać czasu. Aż w końcu to jebło i jestem szczęśliwy :)
  • Odpowiedz
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania ziomek #!$%@? jej szmaty do wora bd mogl funkcjonowac, garow tez nie zmywaj nie sprzataj wkoncu tez pracujesz i jestes zmeczony

A no i wiesz dobre kontakty z rodzina w cenie, jak cos sie soierdoli to trzeba gdzies wrocic z podkulonym ogonem
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: mogłaby do rodziców jechać w czwartek i wrócić w sobotę po twojej pracy, nie wiem co ona tam robi przez tyle dni, siostra też chyba odwiedza rodziców więc tam mogą sobie pogadać, jak się chce to czas się znajdzie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania patologia jakaś, spakowałbym jej fanty przy następnym wyjeździe do rodziców i niech nie wraca.
Ma cie kompletnie w dupie będąc narzeczoną, to po ożenku zmienisz się w tego Janusza Pawlacza, co nigdy nie żył.
  • Odpowiedz