Wpis z mikrobloga

@NieBojeSieMinusow
Srać na to żarcie z gruzu.

Jeżdżę po polsce i tych wszystkich "włoskich", "cygańskich", "skandynawskich", "chińskich" i innych przybytków mam serdecznie dość.

Wmawiają ci, że kuchnia azjatycka to suszi, a żółtki tego nawet od świeta niezbyt często jedzą.
Cała warszawa (i każde większe miasto w tym kraju) to jedno wiekie sramen, kebsy, pizza i suszi....a weź mi #!$%@? pokaż jedną dobrą knajpę z prawdziwie polskim jedzeniem. I nie chodzi mi o
  • Odpowiedz
@wojtoon: @Pietter: Warszawskie resturacje z polską kuchnią. pierwsze z brzegu, które mi przychodzą do głowy, do których prowadzę ludzi z zagranicy: stary dom, woda ognista, stolica, różana, soul kitchen, staroświecka, karpielówka, cud miód.
Wszystko jest teraz z polskim burakiem, nawet drinki. Wszędzie otwierają się bary mleczne, a te starsze dobrze się miewają.
Jak jeżdżę po innych polskich miastach to zawsze chcę spróbować czegoś regionalnego (a więc polskiego) i nie mam
  • Odpowiedz
@wojtoon: Chłopie no to #!$%@? bierz dupe w troki, kredyt i inwestuj bo widać ,że znalazłeś niszę jakich mało, skoro takich jak ty jest wielu to nic tylko zbijać miliony ale jezeli jesteś jedyny to stul pysk bo nikt dla twojej zachcianki nie będzie inwestował dorobku życia w łazanki i kopytka xD
  • Odpowiedz
@cptyossarian123
Nie ma takiej kuchni jak cygańska. Jest piach, żwir, błoto, kradzież, wróżenie i takie tam. To jest kuchnia cygańska....

@Izyk85 Stolica zadłużenia - Toronto.
Jeśli sieciówkę z naleśnikami i knajpę "ze wszystkim" nazwać "polską kuchnią", to tak - są tu takie.
A picie skorupiaków razem z wodą do której srają (tak, wszystkie małże i ostrygi tą wodę w środku "zmieniają" dość żadko) jakoś mi nie podchodzi pod "wykwintne danie".
Dla mnie
  • Odpowiedz
@wojtoon:
Wybrałeś sobie ostrygi, jako łatwe do przyrządzenia owoce morza, jednak cała reszta ośmiornić, krewetk i wiele ryb dobrze przyrządzone to rzadkość - bo trzeba wiedzieć w jakiej temperaturze i jak długo je obrabiac, żeby były "w punkt" inaczej będą albo surowe albo gumowate i niedobre.

Więc tak jak o ostrygach można powiedzieć o polskim super specjale śledziu w oleju - bierzesz surową rybę, zalewasz olejem i gotowe. Surowa ryba zalana
  • Odpowiedz
@powiedz
Może zacznijmy koleżanko od tego, że śledź w oleju to nie jest potrawa kuchni polskiej tylko norweskiej. Tam to się je tonami. Podobnie w danii, holandii i u szwabów.

W Polsce nigdy w historii nie były popularne ryby morskie czy oceaniczne bo przecież tak naprawdę dostęp do morza odzyskaliśmy 100 lat temu.

No chyba, że na podlasiu jest jakiś ocean o którym nie wiem i łowi się tam Matiasy ( ͡
  • Odpowiedz
@wojtoon: Polska ma od dawna dostęp do morza w którym są śledzie. Są tam na potęgę i są malutkie wiec łatwo je zasypać solą i rozwieźć po całym kraju. Inne ryby pewnie były bardziej popularne, zależy tez o jakim okresie mówimy, ale nie mów ze śledź nie jest wpisany głęboko w Polska kuchnie - śledzie na wigilijnym stole, śledzie w śmietanie, po kaszubsku
  • Odpowiedz