Aktywne Wpisy
Macie jakieś cele w ciągu trzech miesięcy?
Ja mam
Ja mam
#przegryw Jakbyście mieli 100k to jakie auto byście sobie kupili?
[Nigdy tyle nie będę miał ale lubię sobie pooglądać na otoszroto]
[Nigdy tyle nie będę miał ale lubię sobie pooglądać na otoszroto]
Przynoszę przykre wieści. Pożegnalismy dzis Tokio, Piksela i Dangera. Od rana każde kolejne czuło się coraz gorzej i pomału słabło. Kocięta były z dwóch różnych miotów i prawdopodobnie ten słabszy miot był na coś chory, albo po prostu nie nabył odporności. Mogły to też być te kocięta z chorej matki (jedna z nich była na coś chora, ale nie znam detali).
U weterynarza byłam dziś trzy razy. Tadeusz i Balbina dostali antybiotyk i weterynarz ocenia ich stan jako stabilny. Jutro idziemy na kontrolę. Grzeję je i karmię jeszcze częściej, bo nie chcę, żeby osłabły.
Zaklinam nas na wszystkie świętości, w jakie wierzycie - nie róbcie tego, co ja, jeśli macie zbyt miękką dupę. Bo będziecie w #!$%@? płakać. Lepiej wpłaćcie datek na jakieś schronisko, dom tymczasowy. I żebyście nigdy nie brali do siebie zbyt młodych słodziutkich kociąt (chyba że to ostateczność i konieczność, jak w tym przypadku), zanim nabiorą odporności i nie ustabilizują temperatury ciała. Najlepiej adoptować kocięta co najmniej trzymiesięczne. Kocięta bez matek mają bardzo niski procent przeżywalności.
Zrobiłam co mogłam. Dałam z siebie wszystko i zamierzam dawać nadal. Trzymajcie kciuki za noc. Dziękuję Wam. Do napisania.
Włożyłaś dużo serduszka w opiekę nad nimi (i nadal wkładasz!) Dobrze, że miały taką opiekunkę. Trzymaj się :)
Czytanie, z rana o odejściu Tokio było okropnie dołujące. Weszłam chwilę temu na wykop, licząc na jakieś lepsze wieści., a tu... :(
Trzymam kciuki za Balbinkę i Tadzika. Trzymam też kciuki za twoją siłę i wytrwałość. Jesteś wielka!
Czasem tak jest, że byle przeciąg potrafi je zaziębić. Kilka tygodni temu miałam przykład na
trzymaj się! zdrowia dla kociąt!