Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
tl:dr


Tak jak już wspomniałem obecnie mieszkam na #emigracja od pół roku. W ostatnich dniach mam poważny kryzys psychiczny. Po mimo że w robocie wszystko ok, w życiu w sumie też ostatnio mam strasznego doła, nic mi się nie chcę, mam okropny nastrój i pomimo tego że dziś sobota siedzę sam w domku letniskowym (mieszkam w holandii hehe) a tu o imprezę nie trudno. Ogólnie sprawa polega na tym że pomimo planów zostania tutaj przynajmniej roku lub dwóch (dość logiczne podejście) bardzo chce już wracać do polski i zostania w niej przynajmniej na jakiś czas. Pomimo że tutaj moje życie polega na paleniu non stop mirihunaen i chodzeniu do roboty przestało mi się podobać. sam nie wiem jaki musiałem mieć regres w życiu ostatnimi czasy że taki stan rzeczy odpowiadał mi przez ostatnie miesiące czy nawet lata.
Jestem typowym #przegryw i pomimo że już po studiach, mam małę doświadczenie z kobietami, na szczęście nie jestem prawiczkiem ale nie umiem podrywać kobiet ani dobrze czuć się w ich towarzystwie. Pomimo tego poznałem przez internet dziewczynę, spodobaliśmy się sobie i widzę że chciałaby ze mną spróbować związku. Ogunie xd chciałbym wrócić do pl, pójść na psychiatry lub psychologa z moim problemem z narkotykami i #depresja znaleźć jakaś pracę blisko domu gdyż chciałbym wrócić na wieś do rodziny i nauka języka oraz jakieś szkolenia potrzebne na rynku pracy. Po prostu chciałbym przez jakiś czas odpocząć.
I teraz nie wiem co zrobić, z jednej strony strony mam spoko pracę i dobrze zarabiam jak na brak kwalfikacji ale jestem magazynierem xD z drugiej ciężko mi się tu żyje. Co mam zrobić na swoim miejscu?
#wychodzimyzprzegrywu

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 14
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania a ja bym nie wracał, tylko spróbował ogarnąć swoje życie tam na miejscu. Ewentualnie postaw sobie jakiś termin i cele. Nie decyduj pochopnie. Ja również emigracja i masę złych dni zaliczyłem, ale daze do swojego i walczę o sukces. Też chciałbym wracać, ale to nie metoda, żeby za każdym razem jak coś nam nie pasuje to od razu zawijamy sie I szukamy szczęścia gdzie indziej.

Pomysł z psychologiem bardzo spoko. Nie
  • Odpowiedz
UzależnionaUkochana: Nie każdy się nadaje na emigrację. I praktycznie każdy ma jakiś limit lat, które jest w stanie wytrzymać. Jest coś takiego jak choroba emigracyjna. Sam co prawda na emigracji nie byłem, ale w mojej rodzinie dużo jest takich ludzi. Najgorzej to jak na emigracji jesteś sam. Choć nawet jak masz rodzinę to różnie bywa. Najczęściej Polacy, którzy wyemigrowali ciągle marzą o powrocie i niestety każdemu ciężko jest wrócić, bo powrót
  • Odpowiedz
Jest coś takiego jak choroba emigracyjna


@AnonimoweMirkoWyznania: taaa, bo jak jesteś 5000km od polski i cały czas nawijasz po polsku, uczysz dzieci polskiego jako ojczystego, i się nie asymilujesz tylko manifestujesz swoją polskość to robisz tak naprawdę krzywdę sobie i dzieciom, wystarczy się nauczyć języka i używać go jako ojczystego, trochę to zajmie ale przestajesz być "imigrantem" tylko będziesz w domu, skoro np. anglicy potrafią funkcjonować tylko w j. angielskim to
  • Odpowiedz
@EmbraceTheEndlessVoid emigracja here od 2 lat (UK) więc piszę to z własnego doświadczenia. Wyjeżdżając za granice miałem cała masę kompleksów związanych z pochodzeniem... Ale szybko się wszystkich pozbyłem, a taki trochę wstyd i niepewność zastąpiła duma, że jestem Polakiem. Jest wiele do naprawienia w naszym kraju i owszem, na "zachodzie" żyje się łatwiej, ale raczej śmiem napisać, że to właśnie Twój komentarz pokazuje, że jesteś osobą która wszędzie dookola szuka winnych (państwo,
  • Odpowiedz
emigracja here od 2 lat (UK) więc piszę to z własnego doświadczenia


skoro jesteś w UK i piszesz że jedyne co cię trzyma za granicą to pieniądze, to nie wiem co mam powiedzieć xD

Twój komentarz pokazuje, że jesteś osobą która wszędzie dookola szuka winnych (państwo, społeczeństwo) ale nie widzi tego, że to zazwyczaj od nas samych zależy jak się toczy nasze życie i czy jesteśmy z niego zadowoleni.


@intothewildlife: ja
  • Odpowiedz
@EmbraceTheEndlessVoid Widzisz, a ja właśnie zacząłem najbardziej doceniać nasze społeczeństwo, na które tak bardzo narzekasz. Mamy wiele zasad którymi się kierujemy, wiemy jak solidnie pracować, nie odpieprzamy fuszerki na każdym kroku. Nie musimy czekać tygodniami na fachowca który pojawia się tylko po to, żeby stwierdzić że śrubokręt który przyniósł jednak nie wystarczy do naprawy. Cenimy sobie rodzinę i nasze pochodzenie. Jakby kręgosłup naszego Narodu jest znacznie silniejszy. Tutaj ma wrażenie że ludzie
  • Odpowiedz