@niepoprawny_pesymista: też ostatnio tak miałem jak codziennie z pracy jakieś 50km robiłem. Odstawiłem rower na tydzień przez deszcz i równocześnie zamieniłem na odpoczynek/sqash. Po tygodniu nowe siły i motywacja. Polecam naprawdę.
@civi88: Mam za blisko do pracy, aby jeździć do niej rowerem. Jeżdżę autem :D Poprzedni tydzień odstawiłem dwa kółka, ale niewiele to pomogło. Siły są, ale z chęciami słabo. Chyba warto mieć jakąś alternatywę, np. sqash, jak w twoim przypadku, choć ja zastanawiam się nad basenem, aby nie zaniedbywać zbytnio "górnych" partii mięśni. Ale to wpierw musiałbym się pływać nauczyć :)
@niepoprawny_pesymista: Heh za blisko na rower :D. No ja mam ~8km do pracy, ale trzeba być kreatywnym. Kumpel się śmieje, że jakbym robił w logistyce to by mnie wylali. Co co basenu u mnie taka sama sytuacja, dlatego wybrałem squash. Pomaga równiez MTB.
@civi88: Jakieś 2-2,5 km do pracy (dłużej zajmie mi przygotowanie się do jazdy, niż sama jazda), ale ja bardzo nie lubię po mieście jeździć. Kiedyś jak mniej kręciłem, to nie miałem z tym problemu, ale teraz na samą myśl o nierównych chodnikach, pieszych i krawężnikach, aż mnie skręca :) Żeby było lepiej, u mnie na dziale łącznie ze mną są cztery osoby, trzy dojeżdżają do pracy rowerem, czyli wszyscy oprócz
Ostatnio nie chce mi się jeździć rowerem. Przesyt jakiś. Na szczęście znajomy mnie dziś wyciągnął :)
Edit: Nie wiem jak Wam, ale mi jakoś dziwnie wygląda taka niska wartość na równiku...
W tym tygodniu to już 108km!
#rowerowyrownik #ruszmiasto
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
Polecam naprawdę.
Co co basenu u mnie taka sama sytuacja, dlatego wybrałem squash.
Pomaga równiez MTB.