Wpis z mikrobloga

@TauCeti: zazdroszczę Ci. Dwadzieścia siedem lat miałem psy. Dwa lata temu odszedł mój Borys. Wiele razy zastanawiałem się, czy nie być wolontariuszem (choć regularnie dajemy rzeczy do schroniska, ale nie mam kontaktu z psami). Niestety są dwa problemy:
Mam bardzo dużo pracy, siedem dni w tygodniu. Do schroniska we Wrocławiu daleko nie mam, ale każdą wolną chwilę poświęcam swoim dzieciakom.
Drugi problem, większy, to fakt, że jestem pipa. Pipa totalna, bo
  • Odpowiedz
@dzejzon: mam dokładnie tak samo. Boję się wizyty w schronisku bo wyszedłbym z niego z trzema psami i kotem na ramieniu. Gdy zanosiłem do schroniska to tylko chyc do biura, pogawędka z ładną panią i chodu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@keicaam: beznadziejne uczucie. Człowiek zrobiłby coś dobrego, a ograniczony jest głupim samopoczuciem. Gdyby to był strach o życie, ochrona przed ryzykiem, to ok. A tu takie coś... A u mnie we Wrocławiu nie było ładnej pani ;)
  • Odpowiedz
@dzejzon lepiej żeby siedział sam w domu niż w klatce w schronisku. Poza tym możesz wziąć starszego pieska - one większość czasu śpią, więc pewnie nawet nie będzie mieć nic przeciwko, że sobie wyszliście. Starsze psy też są mega słodkie i bardzo fajne, a do tego spokojne.
A jak masz dzieci, to i pies i one będą zadowolone ()
  • Odpowiedz
@TauCeti tak po prostu z buta przyszedłeś i powiedziałeś, że chcesz pomóc z psami? Myślałam o tym, żeby tak robić, ale się zastanawiałam czy się nadam, bo psa nigdy nie miałam, chociaż z psami znajomych czy rodziny mam dobry kontakt
  • Odpowiedz
@dzejzon z tego co wiem to nie można we Wrocławiu tak brać psów, musisz być zapisany i robić to regularnie. Bardzo żałuję że tak jest bo chciałbym czasem skoczyć i pochodzić z psem.
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
@Cockatrice Podobno to normalna praktyka, przynajmniej u mnie. Ludzie przychodzą i wyprowadzają psy, na początek jak powiesz to dadzą Ci jakiegoś spokojnego
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@oszty o tym samym pomyślałem, mam nadzieje że wyjde z nim jeszcze kiedyś i pozwole mu na więcej zabaw, bo dziś to sam się musiałem oswoić, jak skoczył i oparł się o mnie łapami to poczułem jaki jest p o t ę ż n y
  • Odpowiedz
Jakby ktoś był chętny na wspólne wyprowadzanie w Krakowie, to niech da znać.

Chociaż z tego co czytałem na stronie schroniska, to trzeba się najpierw zapisać na wolontariat, więc nie wiem czy tak szybko i sprawnie pójdzie.
  • Odpowiedz