Wpis z mikrobloga

Obejrzałem finałowy odcinek #sense8 i był wręcz bolesny intelektualnie.

Już drugi sezon niestety pikował, był pozbawiony głębokich, pełnych emocji i konstrukcji scen pierwszego sezonu, ale wciąż był zjadliwy. Natomiast finał poza strzelaniem na oślep, przechwytywaniem ludzi i sileniem się na filozoficzność i ckliwość pozostawia niewiele treści. Dodatkowo podejrzewam, że większość widzów w ogóle zgubi się w tym, co się dzieje w fabule.