Wpis z mikrobloga

Zero waste – znacie, słyszeliście, stosujecie?
Filozofia zero waste opiera się na pięciu R:
-refuse (odmawiaj)
-reduce (ograniczaj)
-reuse (używaj ponownie)
-recycle (segreguj)
-rot (kompostuj)
Nawet, jeżeli nie macie możliwości robienia wszystkiego z powyższej listy (jak ja, kompostownika na balkonie nie zrobię ;)), to warto spróbować wprowadzać małe zmiany, które w sumie dają duży efekt.
A ostatnie doniesienia o zanieczyszczeniu oceanów, zwierzętach umierających w męczarniach przez plastik w przewodach pokarmowych są coraz częstsze i coraz bardziej niepokojące.
Na początku, kiedy usłyszałam o chodzeniu do sklepu ze swoimi pojemnikami i całą tą resztą pomyślałam, że to już chyba lekka przesada. W końcu najwięcej plastikowych zanieczyszczeń w oceanach pochodzi z Azji a ja chodzę na zakupy z wielorazowymi torbami, więc chyba spoko?
No nie spoko. Zajrzałam do lodówki a tam :
-sery i wędliny pakowane na plastikowych tackach,
-mięso w woreczkach,
-keczupy, sosy w plastiku
-jogurty, śmietana w plastiku
-mleko, kremówka, soki – tetrapack
Już nie wspominając o wodzie, bo skoro wypijamy minimum 1,5l dziennie a jest nas x2 to daje rocznie 712 butelek!!!
Do tego jeszcze czasem zapomnę tych siatek, więc trzeba kupić kolejne, warzywa i owoce do zważenia pakuję w reklamówki/woreczki, pieczywo to samo, psie jedzenie pakowane w folię albo aluminium, na grilla jednorazowe talerze i sztućce, w plenerze kubki do picia, folia aluminiowa i strech, ta do vacuum, jedzenie i kawa na wynos, chemia do domu…. No strasznie tego dużo.
W myśl słów Ghandiego „ Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie” stwierdziłam, że koniec tego.
Założenia zero waste są stosunkowo proste i wymagają tak naprawdę minimum wysiłku.
-przerzucam się na kranówkę, w torebce noszę wielorazową butelkę z wodą
-do sklepów ZAWSZE zabieram wielorazowe torby i pojemniki na sery, wędliny, mięso
-lepsze planowanie posiłków, zakupów, przetwarzanie resztek – nigdy więcej przepisu, który wymaga ½ awokado xD
- kawa na wynos tylko we własnym kubku termicznym ( w wielu kawiarniach jest tańsza!)
- wielorazowe sztućce nawet na plenerowe imprezy
- talerzyki jeśli już jednorazowe to te z otrębów (droższe i trudno dostępne, ale się człowiek 2x zastanowi zanim siegnie po kolejny)
Kopalnią wiedzy jeśli chodzi o zero waste jest dla mnie blog : http://www.ograniczamsie.com
#zerowaste #jedzenie
  • 6
  • Odpowiedz
@chixi: A ja mam to kompletnie gdzieś. Mam nawet pojemniki niedaleko domu na plastiki, etc, i nie chce mi się tego nawet segregować - szkoda mojego cennego czasu. Nie zgniatam butelek do końca, nie odkręcam korków. Wyrzucam jak leci i gdzie mi się chce. Zawsze kupuję nowe reklamówki w sklepach. xD

Pozdrawiam!
  • Odpowiedz
@chixi: i co robisz z pojemnikami w jakie są zapakowane rzeczy które kupujesz? W końcu śmietany czy mleka nie kupisz na litry czy na wagę, a w markecie nie otworzysz sobie żeby odlać, a nawet jeżeli już to śmieć pozostaje tak czy inaczej
  • Odpowiedz