Wpis z mikrobloga

Współlokatorka zużywa szampon mojej dziewczyny (który stoi na półce z moimi rzeczami). Przy artykułach spożywczych sprawa jest prosta - coś na rozwolnienie i załatwione. Co jednak można dodać do szamponu? Najlepsza odpowiedź wyląduje na jej głupim łbie. Nie oszczędzajcie jej, laska potrafi zalać łazienkę swoim okresem i tego nie sprzątnąć, albo nie spuścić po sobie w kiblu (dwójki też), ogólnie zostawia straszny syf.
  • 241
  • Odpowiedz
@niewiemjakonomanaimie: farba do włosów, pogadaj z dziewczyną jaki śmieszkowy kolor najlepiej chwyci przy jej obecnych włosach. przerabiałem kiedyś temat współlokatora, który podbierał mi szampon, skończył z czerwonym kolorem, kilka dni mnie unikał, w końcu przyszedł zgolony na łyso i przeprosił.
  • Odpowiedz
Przelać do opakowania po szamponie jakaś odżywkę pół na pół z oliwą z oliwek albo innym olejem. Będzie miała taki tłusty łeb ze już nigdy nie użyje szamponu dziewczyny
  • Odpowiedz
@niewiemjakonomanaimie: jak szampon do włosów, to zwykła woda utleniona za dużo nie da, jak już to utleniacz, ale najczęściej da się go szybko poznać po zapachu. Z płukanką też może nie wyjść (przy blondzie stosowałam niebieską/fioletową po to, żeby blond był zimniejszy, ale nigdy mnie nie zafarbowała. Plus kolor może się wyróżniać).
Nie przesadzałabym też z rzeczami typu krem do depilacji, bo jednak to byłoby już nieadekwatne (plus ma tak
  • Odpowiedz
Znajomi wzięli jakiś barwnik z tego co pamietam i chodził gość w brązowych włosach, gdzie był blondynem. Nie przyznawał się dalej, ze używał szamponu ale po tej akcji już go nie ruszył.
  • Odpowiedz