Wpis z mikrobloga

#projektlunik

Wczoraj po skończeniu dodawania wpisu poszliśmy na zajęcia z dziećmi, które od wtorku do niedzieli organizują Salezjanie. Na zajęciach w grupie do której poszliśmy było 5 chłopców. Na początek byli trochę nieśmiali i się wstydzili, szybko jednak się przełamali. Pierwszy deal, który zaproponował ksiądz Peter (jezuita, który dojeżdża na osiedle i pomaga Salezjanom) był taki, że oni nauczą nas "Ojcze nasz" po romsku, a my ich po Polsku. Na początku oczywiście, każdy mówił że nie wie jak to będzie ale jak już jeden zaczął, to reszta do niego dołączyła. Później zrobiliśmy serię pytań my ich, oni nas. Pytali nas czym się zajmujemy, dlaczego tu przyjechaliśmy, ile mamy lat czy skąd pochodzimy. My pytaliśmy ich o szkołę, plany na przyszłość, itp. Namówiliśmy ich też na rapową bitwę - nie wiedzieli, że mamy Rovera ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale ostatecznie z braku czasu jej nie zrobiliśmy.

Później w ramach zajęć poszliśmy na znajdującą się obok naszego pokoju mini halę, gdzie rozegraliśmy mecz Romowie vs Gadzie (obcy, nie-romowie). Mecz był fajny, strzeliłem nawet całkiem ładną bramkę otwarcia z główki po dośrodkowaniu Rovera. W trakcie wymieszaliśmy trochę składy, a dzieci zaczęły się do nas trochę przekonywać.

Około 18 kiedy byliśmy już w ośrodku mieliśmy okazję zobaczyć pierwsze noże, niby jak mieszkasz w #kielce to taki widok nie powinien Cię dziwić, ale jak kosę ma 15-latek to trochę dziwne. Wieczór spędziliśmy w ośrodku, nadal czujemy się trochę jak w więzieniu.

Z ośrodka jest dobry widok na jeden z bloków, bardzo uderzył nas obraz kiedy jeden Pan mył okno, podczas gdy jego sąsiad nie miał okna. Przyszedł do nas też jeden chłopiec, z którym trochę rozmawialiśmy i robiliśmy mu zdjęcia. Jedną z zabaw tutejszych dzieci, są skoki i różne salta w powietrzu. Na zdjęciu on wykonujący jeden ze swoich skoków.

Wieczorem w bloku obok znów była mocna impreza, trwała trochę dłużej. Na chwilę muzyka umilkła gdy koło 22:30 przyjechały tu dwie karetki i jedna policja. Nie wiemy co się stało, ale po odjechaniu służb muzyka zaczęła znów grać. W nocy kolejny raz było dość głośno. Szczególnie głośno było około 1 w nocy gdzie chyba w jednej z klatek (one nie mają okien możecie zobaczyć na zdjęciu) była jakaś gruba awantura.

Jak pisałem wcześniej, dziś o 9 jesteśmy umówieni ze starostą (burmistrzem), idziemy do niego sami (będzie to nasze pierwsze wyjście bez Mariana lub ojca Pawła). Później już z Marianem wchodzimy do jednego z bloków do mieszkania Pepa.

Trzymajcie kciuki ;)

#projektlunik <---- jeśli interesuje Cię to co piszę o naszym pobycie na Luniku możesz obserwować tag
MG78 - #projektlunik 

Wczoraj po skończeniu dodawania wpisu poszliśmy na zajęcia z...

źródło: comment_tLOKFeRjKJ1ErTlyVNplRYb0T86SqHNE.jpg

Pobierz
  • 19