Wpis z mikrobloga

@roball omijał linię zaparkowanych samochodów i jechał za blisko bo z naprzeciwka podążały inne samochody a egzaminator wykorzystał moment żeby go udupić mówiąc "nie zalicze ci tego bo lubię ten samochód.."
@Mosiondz: z tym 'trafil na szuje' to zawsze troche traktuje to z przymruzeniem oka (w poniedzialek sam zdaje, ciekawe na jaka szuje trafie :D).

Nie mogl sie po prostu zatrzymac i puscic wszystkich, jesli omijajac te auta musial wjechac na sasiedni pas?
Nie mógł bo to osiedlowa droga i po dwóch stronach stoją zaparkowane auta mniej więcej na odcinku 100m i jedynym rozwiązaniem była jazda na ścisk

@Mosiondz: Mysle, ze gdyby to wyraznie zakomunikowal egzaminatorowi to by nie mogl sie #!$%@?. "Panie #!$%@?, tu troche ciasno jest, zmieszcze sie, ale bedzie na styk. Jechac czy czekamy az przejada".

Fakt, moglby sie czepic tego, ze zamiast podejmowac decyzje egzaminowany pyta go o zdanie no ale jak chce sie przyczepic to sie przyczepi. Mysle ze najwazniejsze jest wyprzedzac sytuacje na drodze i informowanie o tym co sie robi.

Wiem ze