Wpis z mikrobloga

Korzystając z okazji - jeszcze mały apel do kibiców #wislakrakow

Koledzy i bracia po szalu - Prosze Was ogarnijcie się i skończcie ten ŻAŁOSNY, PRZYKRY i bardzo często nie mający nic wspólnego z rzeczywistocią hejt na Nikole Mitrovicia. Mnie koleś też nie przekonuje, ma swój wiek i pewnie nie przedłużyłbym z nim kontraktu ale... ta psychoza która się wytworzyła, ten ordynarny i ohydny hejt na tego zawodnika przy każdej możliwej okazji sprawia, że jest mi po prostu wstyd ... Chłop zagrał 2 słabe mecze, a później grał przeciętnie. Nie był najgorszy. Ale i tak wszystko było jego winą.

Przestańcie kreować takich kozłów ofiarnych bo to jest cholernie przykre. Poza tym, póki Nikola ma z nami kontrakt może byście dali mu chociaż minimum pieprzonego wsparcia? A nuż widelec mu to pomoże psychicznie i zagra lepiej? Wiadomo, że Carillo będzie na niego stawiał. Dlaczego utrudniacie sprawę? Chcecie by Wisła grała lepiej czy nie? Na tę chwile Mitrović jest nam potrzebny.

Dziś oprócz durnego podania na jeden kontakt do tyłu podczas kontry - był moim skromnym zdaniem jednym z lepszych zawodników na boisku.

Podobnie myśli "weszlo" (nie żeby byli jakąś wyrocznią), gdzie został uznany graczem meczu.

http://weszlo.com/2018/05/09/jednak-legendy-mitrovic-umie-kreowac-gre/

Mitrović, a razem z nim cała Wisła, na dobre rozkręcił się w drugiej połowie. Po przerwie Biała Gwiazda cierpliwie czekała, na to, co zrobi Zagłębie, wykorzystując każdy przechwyt czy stratę rywala do przeprowadzenia szybkiego ataku. Taki pomysł na grę przyniósł oczekiwany skutek. Zanim na stadionie przy Reymonta padły gole numer dwa i trzy, gospodarze zmarnowali trzy dobre sytuacje. Przy dwóch z nich udział miał Mitrović, który najpierw wyłożył piłkę Llonchowi, a chwilę później mógł zantować kluczowe podanie po tym, jak uruchomił na skrzydle Carlitosa, który następnie posłał idealnie podanie do Boguskiego. Niestety dla pomocnika Wisły, w obu tych sytuacjach jego koledzy z zespołu nie byli w stanie pokonać Hładuna. Bramkarz Zagłębia rozegrał zaliczył zresztą kolejny dobry występ okraszony kilkoma efektownymi interwencjami. Jeśli chodzi o sam wynik, to – nawiązując do piłkarskiego klasyka – Hładuna winilibyśmy najmniej.


Błagam was. Ogarnijcie łby.
  • 2