[KurtGodel]

#godelpoleca #muzyka #true30 #funk #polskamuzyka

#9
Władek - Zbyszek daj se

pajacówka? nic z tych rzeczy(albo po prostu chowam się za odpowiedzialnością i bawię zapałkami w kościele???).

już kiedyś wrzucałem ten kawałek. już kiedyś byłem taki fajny i wkurzający jak ten kawałek(teraz jestem tylko czasami).
i czy dodałbym coś do wpisu sprzed dwóch lat? momenty piosenki wciąż aktualne, ale wydarzenia niepełne, bo:
-imprezy były, ale ich nie pamiętam,
-to pokolenie nie zasługuje na hymn,
-wino było kradzione,
-siano w kapturze ktoś podpalił,
-a najlepszym żartem ze starych ludzi było rzucanie im petard pod nogi, w maju.

mógłbym tutaj napisać elaborat o tym jak kicz i arcydzieło to dwie kategorie, które kompletnie nic nie znaczą, nie kontrastują ze sobą w momencie gdy znajdzie się ktoś mający zbyt dużo dystansu do rzeczywistości. ma wrodzony luz i talent do nietraktowania życia na poważnie. nie ma dla niego świętości. żegna się plecami do ołtarza i myje ręce w wodzie święconej. nie zdejmuje butów wchodząc do świątyni, bo będzie mu zimno w nogi i przy okazji czuje satysfakcje, że może tym #!$%@?ć kilka osób...
ale tu nie trzeba nic pisać. tu chodzi, po prostu, o samo zdzieranie gardła w rytmie - daj se na luz i podsumowanie życiowych problemów słowami - #!$%@? z tym, #!$%@? to i miej to w dupie

ta post-polovirusowa narracja i artystyczna ideologia traktująca pastisz jako najwyższe świadectwo czci, i szacunku dla parodiowanej stylistyki, to najbliższa mojemu sercu droga "robienia sztuki". albo umiecie pisać ładne piosenki i wychwalacie Boga, albo umiecie pisać piosenki i robicie sobie jaja. innych kategorii nie uznaje.
dlatego tak dużą frajdę dawało mi i wciąż daje obcowanie ze Zbyszkiem. najbardziej poczciwa mordeczka jaka stąpała po łódzkiej ziemi, która nawet rzucając żarty typu - "co to jest pół litra na dwóch? nic" wciąż będzie uważana za bystrzaka i Króla Komedii_.
i właśnie taką legendą, żyję, od kilku miesięcy we własnej głowie...