Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak w wieku 18 lat robiłem na budowie za 4.50 na rękę.
Piękne kurła czasy a nikt nie narzekał.
Gładzie to ja robiłem tak gładkie że majster nie nadążał papieru ściernego dowozić.
Pamiętam też że przy montażu srocza tak dokręciłem klapę że klient 5 minut po moim wyjściu dzwonił że spadł z kibla.
Jak rozbierało się altankę/szklarnie rzucając kamieniami w szyby a potem skakało się po stelażu do czasu zawalenia.
Przewiercenia rur czy kabli wiertarką czy innym młotem udarowym też się zdarzały.
Albo jak przenosząc drabinę zahaczyłem o kurek od gazu przy okazji drugą ręką sięgając po Viceroya.
Kurła te piękne czasy już nie wrócą.
#pracbaza #przegryw
  • 25
  • Odpowiedz
@Pan_Wiechu: no to ja raz robiłem z wujaszkiem i już byliśmy po 12h roboty i kończyliśmy kłaść strukturę (takie kamyczki co je się rozciera po ścianie). Godzina 22, robimy przy jednej lampie, ja rozrobiłem ostatnie wiadro, wujek rozciera jest na ścianie, a po chwili mówi "młody #!$%@?, tynku narobiłeś!"
  • Odpowiedz
@Pan_Wiechu: Jak można kurła rurę przewiercić XD.
Pamietam kiedyś jak była wizytacja na budowie, ale prace normalnie trwały, jakieś tam demontaże itd. Ukrainiec sobie sufit szablastą ciął i tak ciął, że jakimś cudem naciął rurę od tryskaczówki XDD. Dobrze, że ciśnienie nie #!$%@?ło wszystkich, bo szybka reakcja była.
  • Odpowiedz
@Pan_Wiechu: Papierem ściernym... No i #!$%@? z tego, że gładkie jak znajdzie rysę i piłuje, piłuję w jednym miejscu godzinę, dołów narobi i weź tu później kinkiet powieś, zamiast siateczką na szybkości #!$%@?ć #pdk
  • Odpowiedz