Złożyłem ostatnio reklamację do PKP, bo jechałem pociągiem i miał opóźnienie 60 minutowe, a reklamacja przysługuje od opóźnienia od 60 minut. Dostałem nawet wydruk od konduktora, że opóźnienie było około 60 minutowe - skan zamieszczam niżej. I co? Dzisiaj PKP wydało negatywną odpowiedź na reklamację, jako że pociąg nie miał opóźnienia. No #!$%@?, gdzie logika? Może ktoś mi to wytłumaczyć? Walczyć dalej z nimi?
@Axelio: Formalnie nie ma racji, świstek świstkiem, ale w PKP mają co do sekundy czas opóźnienia pociągu i widocznie jest ono mniejsze niż 60 minut. Jednak dalej w tej firmie jest jak w latach głębokiej komuny, w odpowiedzi na reklamację powinni podać czas ile faktycznie pociąg był spóźniony, no i skoro jakiemuś klientowi chciało się złożyć reklamację, to choć ona jest odrzucona klient powinien dostać jakiś gratis, gadżet, prezent, cokolwiek.
#pkp #polska ##!$%@?
@Axelio: Bredzisz.
Napisali, że miał.
;>
Jednak dalej w tej firmie jest jak w latach głębokiej komuny, w odpowiedzi na reklamację powinni podać czas ile faktycznie pociąg był spóźniony, no i skoro jakiemuś klientowi chciało się złożyć reklamację, to choć ona jest odrzucona klient powinien dostać jakiś gratis, gadżet, prezent, cokolwiek.