Wpis z mikrobloga

W grudniu kupiłem drobiazg w Chinach, po jakimś czasie dostałem info z alipaczki, że przesyłka została dostarczona. Po powrocie z pracy do domu okazało się, że paczki nie ma i nikt z domowników nic nie wie. Poszedłem na pocztę i uprzejma Pani pokazała mi potwierdzenie odbioru z podpisanym moim imieniem i nazwiskiem. Z lekkim zdziwieniem poprosiłem o wyjaśnienie, po 20 minutach kłótni i szukania okazało się, że paczka leżała sobie na poczcie. Nie chciałem robić nikomu problemów więc wyszedłem z przesyłką, dopiero potem zdałem sobie sprawę, że wyjaśnienia Pani na poczcie były bezsensowne i nie powinienem sprawy tak zostawiać. Tak czy inaczej nic z tym nie zrobiłem. Do dzisiaj - dzisiaj ta sama sytuacja. Dostaje info, że kolejna paczka została dostarczona, w domu nikt nic nie wie. Poszedłem na pocztę, dostałem potwierdzenie odbioru z podrobionym moim autografem, poprosiłem o kopię z pieczątka i podpisem potwierdzające zgodność ksera z oryginałem. Panie mają się ze mną kontaktować jutro w celu wyjaśnienia sprawy. Teraz moje pytanie: Czy któryś z mirków potrafi doradzić jak powinienem to rozegrać, żeby nie darować złodziejaszkowi? Tylko reklamacja w oddziale poczty?
Ewidentnie ktoś podrabia podpisy i kradnie zagraniczne paczki.
#pocztapolska
  • 5
No to przekręt z podpisywaniem , ale pamiętaj że na R to list a listem nie wolno wysyłać towarów handlowych, do tego służy paczka też jeżeli importujesz coś z innych krajów. Listonosz zrobił źle, ale lepiej już jakby to awizował, bez awiza (prawo pocztowe wyklucza odpowiedzialność poczty - np za brak awiza w przypadku, gdy list nie jest listem) ...

PS reklamacje może robić tylko nadawca, to on ma umowę, a nie