Wpis z mikrobloga

Mireczki, co się odwaliło w sklepie to ja nie wiem. Jeszcze takiego strażnika galaktyki, to ja w swoim życiu nie widziałem. Jestem sobie w pewnym markecie gdzie owoce i warzywa się waży samemu, biorę pomarańcze, ale nacisnąłem z pośpiechu mandarynki, w końcu też pomarańczowe i okrągłe, a typ na oko jakieś 45 lat poszedł do chłopaka rozkładającego towar (który wyglądał jakby sam go olał) i mówi do niego: Pan w niebieskiej czapce wziął pomarańcze, a nacisnął mandarynki. Jak to usłyszałem i ogarnąłem, że o mnie chodzi, to myślałem, że skisnę srogo w tym sklepie xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

#market #sklep #straznicygalaktyki #logikaniebieskichpaskow #gownowpis #janusze
  • 1