Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jesteśmy kilka lat po ślubie, mamy dzieciaki, pracę, pieniądze, problemy - dla osób trzecich: cudowna, udana rodzinka. Ale między mną i żoną coś się wypaliło. Zgrzytało od dawna, ale chyba nie zauważyliśmy gdy padło. Zostajemy ze sobą dla dzieci, może spróbujemy o siebie nawzajem jeszcze kiedyś powalczyć. Na razie jednak nie mamy chyba motywacji.
Gdzieś zbłądziłem, boję się że kiedyś będę żałował swojego życia. Wszystko co mam chcę poświęcić swoim dzieciakom. Kocham je nad życie. Trzymajcie kciuki bym wytrzymał i mimo problemów w małżeńśtwie, sprawdził się jako ojciec.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 30
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania Kochaj dzieci jak Jak ja mefedron. I jak ja z mefedronem powinieneś ograniczyć kontakt z żoną bo to tylko pozory normalnosci pod którą jest kwas i nic dobrego. Życie masz jedno wiec musisz ale powoli,rozsądnie... żeby nie było efektów ubocznych. Powodzenia, dasz radę :)
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: może wprowadźcie jakieś urozmaicenie do sypialni i nie mówię tu o samym wystroju wnętrza xD. No i rozmawialiście ze sobą? Czy chcecie to ciągnąć? Jeśli oboje stwierdzicie, że tak, to super, zacznijcie działać, drobne rzeczy, samo nie przyjdzie. A jeśli nie? Cóż można (a przynajmniej tak wierzę) rozstać się w zgodzie, tak, żeby dzieciaki aż tak bardzo tego nie odczuły (zawsze odczują, ale chyba lepsze to, gdy rodzice żyją co
  • Odpowiedz
@KarPaKo #!$%@? takie ja się wychowałem bez rodziców. Zgineli w wypadku kiedy byłem lvl4 babcia z dziadkiem mnie wzięli a dziadek po 2 latach przez to wszystko dostał wylew i był warzywo. Widzę po sobie że brakowało mi wzorca męskiego bo majsterkowanie i sport to ja tylko w tv umiem. Ale ogólnie jestem w miarę normalny. Oczywiście żałuję że babcia mnie nie dominowała z nauką gdy byłem młody i głupi. Rozwody się
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania my mieliśmy taki kryzys po urodzeniu się naszej coreczki. Były kolki złości jeden na drugiego. Cała uwaga mamy skupiona na dziecku. nie winie jej za to. To normalna kolej rzeczy. Z tym, że im dłużej ciągło się to, mimo że dziecko coraz starsze, coraz bardziej się usamodzielnialo, mama nadal całą uwagę na niej skupiała. I zaczynało mi to przeszkadzać.. podświadomie szukałem atencji.. niekoniecznie w domu.. z perspektywy czasu powiem tak.. zerwij
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: myślę że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego że w pewnym momencie nie ma już tych emocji co na początku związku, niepewności, motyli w brzuchu - i nie ma w tym nic złego bo związek przechodzi na wyższy lewel - może nudniejszy, za to stabilny i pewny. Nie ma już fajerwerków ale to moment kiedy trzeba znowu zacząć się starać, zacząć od drobnych gestów, czułości, urozmaicena w łóżku...
  • Odpowiedz
IskrzacaSamica: Gówno się wypaliło tylko pewnie wpadliście tak w rutynę że jesteście tacy sami - póki co skup się na sobie i zastanów się czy jeszcze zachowujesz się jak mężczyzna. Potem sięgnij po dobrą literaturę i zacznij nad sobą pracować. Jak dobrze pójdzie to żona zauważy, wszystko zaskoczy, potem jakaś terapia i cyk dwójeczka.

P.S. Jak nie zaskoczy i dalej będziecie się traktować źle lub neutralnie to dla dobra dzieci rozejdźcie
  • Odpowiedz
@kosmiczny_maupiak: @mus_tang: żyłem w takiej rodzinie, gdzie matka i ojciec pałali do siebie nienawiścią, a matka nawet trochę i do mnie, obiecałem sobie, ze nigdy w życiu nie pozwolę, ze będę rak traktował kobietę mojego zycia, całe szczęście nie mam problemów psychicznych które często z tego wynikają
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: a co myślisz że jak pójdziesz do innej to po kilku latach będzie lepiej?

Gratulacje właśnie odkryliście że życie to nie tylko kwiatki i tęcze, trzeba było poczytać o tym książki zanim narobiliście dzieciaków. Rutyna i nuda się wkradła to lepiej to jebnąć zamiast naprawić i zrobić piekło dzieciom oraz sobie samym.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ale co to w ogóle za #!$%@?, "coś się zepsuło", "nie zauważyliśmy kiedy", "nie mamy motywacji".

Wy #!$%@? jesteście dziećmi czy 15 latkami, bo nie ogarniam jak dwoje ludzi może mieć tak #!$%@? osobowości. Nie macie za grosz inteligencji czy o #!$%@? tu chodzi?
  • Odpowiedz