Wpis z mikrobloga

dzisiaj taki biedny opis emisji

MK 997 nr 420 - emisja 1 marzec 2004 r.

1. Wyjaśnienie serii napadów na banki w Policach w latach 2002 i 2003

Pomiędzy czerwcem 2002 r. a czerwcem roku 2003 miały miejsce w Policach trzy napady na banki. Informowaliśmy o tym Państwa w programie w dniu 20 października 2003 r. Analiza zdarzeń pozwoliła na postawienie tezy, że wszystkie napady były dziełem tych samych sprawców.

Kilka dni temu, w połowie lutego 2004 r., policja z Polic zatrzymała przestępców. Są nimi: 33-letni Paweł M. i 22-letni Artur S. - dotychczas nie karani, nigdzie nie pracujący mieszkańcy Polic. Ustalono, że napadów dokonywali pod wpływem narkotyków. Zatrzymani nie przyznali się do winy, jednak pozostawione na miejscu przestępstw ślady biologiczne pozwoliły na jednoznaczną identyfikację. Wyniki badań DNA przesądziły - sąd aresztował ich na 3 miesiące. W areszcie oczekiwać będą na rozprawę.

Gratulujemy sukcesu policjantom z Polic! Po raz kolejny badania DNA wykazały swą przydatność w walce z przestępcami.

2. Zabójstwo 45-letniego Edwarda Pojdy w Tychach w dniu 28 września 2002 r.

Edward Pojda wyjechał z Polski w roku 1989. Otrzymał obywatelstwo niemieckie i zamieszkał w Niemczech wraz z żoną.

We wrześniu 2002 roku pan Edward pojawił się w Tychach, gdzie mieszkała jego matka. Zamierzał od niej i od rodziny pożyczyć trochę pieniędzy na wykupienie mieszkania w Niemczech. Część pieniędzy udało mu się zebrać. 27 września 2002 roku swoim samochodem odwiedził jeszcze kuzynów. Był tam kilka godzin. Po północy poprosił kuzynów o przywołanie taksówki, gdyż nie chciał prowadzić samochodu po spożyciu alkoholu.

Początkowo pan Edward zamierzał wrócić do matki, jednak w trakcie jazdy po raz kolejny zmienił zdanie i postanowił trochę się zabawić. Taksówka zawiozła go do tyskiego klubu "54". W lokalu było niewielu gości, nasz bohater siedział więc samotnie przy stole, popijając alkohol. Z tego, co wiemy, nie tańczył ani nie szukał kontaktów z kobietami. Krótko przed zamknięciem klubu Pojda przysiadł się do czterech młodych mężczyzn. Gdy zamykano i ochrona wyprosiła ostatnich gości, młodzi ludzie wyszli pierwsi. Chwilę po nich w tym samym kierunku poszedł pan Edward.

Rankiem, około 9.30, przechadzająca się kobieta odkryła w głębokim rowie, którego dno było wybetonowane, leżące zwłoki mężczyzny. Powiadomiła policję. Początkowo wszystko wskazywało na nieszczęśliwy wypadek. Przy denacie, którym był Edward Pojda, znaleziono dokumenty i pieniądze, a obrażenia, których doznał, mogły być spowodowane upadkiem z wysokości. Jednak dalsze badania wykazały, że mężczyzna został przed śmiercią pobity. Pół roku po tym zdarzeniu odnalazł się świadek, który w dniu 28 września 2002 r. wyszedł około 5-ej rano z domu i z odległości ok. 150 m. widział jak czterech mężczyzn biło piątego. Obserwował to zdarzenie i widział, że gdy ofiara upadła, napastnicy odeszli. Po chwili dwóch z nich zawróciło, chwilę znęcali się nad leżącym, a następnie wrzucili go do rowu. Świadek nie zawiadomił wtedy policji, gdyż w sąsiedztwie dyskoteki często dochodziło do bójek.

Dane dotyczące ofiary: Edward Pojda, lat 45, obywatel Niemiec. Sylwetka krępa, włosy ciemne, krótkie. W dniu zabójstwa ubrany był w niebieskie jeansy, niebieską koszulę i czarną skórzaną kurtkę (rys. 1)
Dane dotyczące sprawców: nie znani

3. Wyroki w sprawie zabójstwa 17-letniej Marleny Fiał w Borównie w czerwcu 1998 r.

W dniu 19 czerwca 1998 r. w wybuchu bomby, podłożonej w Mercedesie należącym do właściciela baru i kiosku spożywczego w Borównie - Skarszewach, straciła życie 17-letnia córka właściciela - Marlena Fiał. Nasz "Magazyn" poszukiwał sprawców tej potwornej zbrodni w październiku 1998 r. Później – w kwietniu 2001 r. – informowaliśmy o zatrzymaniu osób odpowiedzialnych za to zabójstwo, zlecone przez konkurenta ojca zamordowanej dziewczyny. Stanęli oni przed sądem, który wymierzył im bardzo surowe kary.

Kilkanaście dni temu – w lutym 2004 r. – Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał dwa wyroki wydane przez Sąd Okręgowy, a jeden obniżył. Romanowi Syldatkowi, który był zleceniodawcą zamachu oraz Ryszardowi Zdunkowi – konstruktorowi bomby – utrzymano kary dożywotniego więzienia. Z kary dożywocia do 25 lat pozbawienia wolności zmniejszono wyrok dla Mirosława Emeschajmera, który był pośrednikiem pomiędzy zleceniodawcą mordu a jego wykonawcą. Sąd uwzglednił fakt, że dzięki jego zeznaniom sensownie powiązano poszlaki zebrane w śledztwie.

Wyrok jest prawomocny.


#archiwum997
zawadiakanarewirze - dzisiaj taki biedny opis emisji

MK 997 nr 420 - emisja 1 marz...

źródło: comment_gmplLDrHFpB5X9f0pgTK8DjdoTkdvFeA.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach