Wpis z mikrobloga

Bangkok. Pierwsze zderzenie z wschodnioazjatycką rzeczywistością.

Parno, gorąco, 60 km przez miasto do hotelu, nikt nie mówi po angielsku, ale wszyscy starają się nam pomóc jakoś przebrnąć przez tę gęstą, miejską dżunglę.

I nagle z tyłu słychać nieśmiałe, angielskie "Where are you from?". Zaczynamy rozmowę.

Z każdą minutą rozmowy szczęka opada mi coraz niżej - widoczny na zdjęciu Pan Wataru okazał się Japończykiem mieszkającym od kilku lat w Bangkoku.

Co ciekawe, bardzo interesuje go wschodnia część Europy, zwiedził już praktycznie całą południową jej część, a na celowniku ma w najbliższym czasie Słowację oraz Polskę.

Tak więc rozmawiam po angielsku w środku Bangkoku z nowopoznanym Japończykiem, a on zaczyna opowiadać mi o Kościuszce, Piłsudskim, o tym, jak bardzo lubi pierogi i tańczyć Krakowiaka.

Padłem.

Perfekcyjne dzień dobry i dziękuję, a także eleganckie "do widzenia" z uśmiechem na pożegnanie. Dalej nie ogarniam ( ʖ̯)

#zwtravel
zbigniew-wu - Bangkok. Pierwsze zderzenie z wschodnioazjatycką rzeczywistością.

Pa...

źródło: comment_CbqUoMcw1euYIoMXsQKVLhDv9ai8naBZ.jpg

Pobierz
  • 63