Wpis z mikrobloga

@nowylepszyinternet: może poćwicz jeszcze czytanie

Na placu znalazły się także żona i córeczka Perechodnika, który dosłownie wyciągnął je z kryjówki i zaprowadził na plac. Policjantom obiecano bowiem, że ich rodziny zostaną oszczędzone, ale na miejsce zbiórki przyjść muszą. W zamian policjanci mieli pomagać w spędzaniu pozostałych mieszkańców getta na plac. I faktycznie, większość policjantów przyprowadziła swoje żony i dzieci na miejsce zbiórki.

http://www.uwazamrze.pl/artykul/802498/swiadectwo-ofiary
  • Odpowiedz
@nowylepszyinternet: no i powtarzam poćwicz czytanie, bo fragment tragiczny dzień przedstawia sytuację zupełnie inaczej "Początkowo policjantom wydaje się że zostaną wywiezieni do obozu razem z rodzinami".
piękna obiektywna recenzja.
już pominę bezpodstawne podważanie udziału w powstaniu
  • Odpowiedz
@trapped: Może sam najpierw przeczytasz książkę? Od strony 52 do 54 - policajnci siedzą obok swoich rodzin przekonani, że zostana wywiezieni razem z nimi. Dokładny cytat mądrusiu strona 55 wydanei z roku 2007 "Przez cały czas policjanci byli pewnie że również zostaną wywiezieni" - mam zdjęcie zrobić?

"już pominę bezpodstawne podważanie udziału w powstaniu"
W którym miejscu podważam udział w powstaniu? Napisałem tylko, że nie wiemy dlaczego do niego dołączył. bo
  • Odpowiedz
@nowylepszyinternet: z tym powstaniem to rzeczywiście ja nie zabłysnęłam umiejętnością czytania.
nie zauważasz różnicy wydźwięku "posłał rodzinę na plac bo obiecali, że jej nie wywiozą" od Żyd który wysłał swoją rodzinę do Treblinki?
i podrzuć fragment o tym dlaczego policjanci przyprowadzili rodziny na plac, a nie co myśleli później.
  • Odpowiedz
@trapped: Ale tu nie chodzi o posałnie na plac. Chodzi o to, że w decydującym momencie żydowscy policjanci zostawili swoje rodziny i odeszli, a tylko jeden z nich poszedł z nimi do wagonu. To jest ta sprawa, którą Perechodnik sam sobie wyrzuca przez całą książkę - i dlatego właśnie wychwala Abrama Willendorfa jedynego który się nie ugiął.
To jest podobna postawa do głównego bohatera "Pornografii", który w Auschwitz uciekł słysząc wołającą
  • Odpowiedz
@nowylepszyinternet: nie, w decydującym momencie zabrał swoją rodzinę na plac żeby ją uratować, ale został oszukany i niemcy wysłali jego rodzinę do treblinki.
olbrzymim nadużyciem jest twierdzenie, że wysłał rodzinę do obozu, w szczególności biorąc pod uwagę, co jak sam podkreślasz, że pozostanie na placu wyrzucał sobie przez całe życie.
  • Odpowiedz
@trapped:
"Szczęśliwy, kto siły postradał lub modlić się umie, lub ma się z kim żegnać" str 68 w kontekście wizji żony idącej samej do komory.
"a przecież mogłem umrzeć honorowo i osłodzić ostatnie minuty Twego życia" strona 257

To jest to co sobie wyrzuca przez całą książkę. Wyciągniecie żony z kryjówki jest dla niego drugorzędne - bardziej np. obwiania się o to, że nie uciekł z nią na aryjską stronę.
  • Odpowiedz
@trapped: Tłumaczę ci cały czas, że dla niego decydującym momentem nie było zaprowadzenie żony na plac, a to że zostawił je pod wagonem i nie pojechał z nimi. Nie interesuje mnie interpretacja tylko to co mówi o sobie bohater książki.
  • Odpowiedz
@nowylepszyinternet: to dlaczego zawarłeś w tytule kłamstwo jakoby "żyd wysłał rodzinę do treblinki"?
oczywiście, że nie interesuje Cię interpretacja, przecież pierwszy akapit to jedynie "to co mówi o sobie bohater książki", a nie Twoje manipulacje i interpretacje.
  • Odpowiedz
@nowylepszyinternet: racja, napisałeś tylko, że uległy wobec nazizmu żyd wysłał własną rodzinę do treblinki.
czyli co teraz twierdzisz, że nieświadomie zaprowadził rodiznę na plac, ale świadomie wysłał ją na śmierć do obozu?
  • Odpowiedz
@trapped: Zresztą widzę, że fajne rzeczy piszą w zapostowanej przez ciebie recenzji " który dosłownie wyciągnął je z kryjówki i zaprowadził na plac."

Tymczasem w książce:
"Anka również w wielkiej mierze zginęła dlatego, bo bałą się wejść do piwnicy z małym dzieckiem, a nuż płacz tego dziecka zdradzi i wyda na śmierć pozostałych ludzi". str 159
  • Odpowiedz