Czerpanie przyjemności z zadawania cierpienia i mordowania jest objawem zaburzeń. Można sobie dorabiać teorie o kontroli populacji czy co tam sobie ktoś nie wymyśli żeby mieć podkładkę pod swoją chorobę, ale prawda jest taka, że myślistwo jest formą rozrywki, a ja generalnie sadystów nie lubię i nie szanuję.
I owszem, gdyby pracownicy rzeźni przychodzili do pracy z uśmiechem na twarzy i wydawali grubą kasę za możliwość podrzynania zwierzętom gardeł to powiedziałabym o
@Nitro_Express: A widziałeś rzeźnika, który traktuje swoją pracę jako rozrywkę i jest gotów wyłożyć mnóstwo pieniędzy by móc dalej pracować w ten sposób? Praca w rzeźni to ciężka i wyczerpująca praca, a nie forma hobby.
A myślistwo kosztuje, nie wiem co Cię w tym dziwi. Broń, sprzęt, ubrania, paliwo, szkolenia, licencje, naboje, egzaminy, badania, pozwolenia, opłata członkowska, można wydatki mnożyć.
@Nitro_Express: Rozmawiamy o tym, o czym pisałam w pierwszym komentarzu. Jeżeli kogoś zadawanie cierpienia rajcuje do tego stopnia, że jest gotów wyłożyć mnóstwo kasy by móc spełniać swoje sadystyczne fantazje to jest zwyrolem, tak samo jak rzeźnicy z Twojej opowiastki.
@Rozpustnik: załóż sobie farmę kurek i zajmuj się nimi i jak w nocy lis wybije wszystkie 100 z nich jedząc tylko jedną, to zmienisz zdanie o tych #!$%@? natury.
Teoretycznie, gdybym miał pozwolenie na broń do obrony osobistej i jakiś gość ze strzelbą wszedłby na mój teren... ( ͡°͜ʖ͡°)ノ⌐■-■ Szczególnie gdyby celował gdzieś w moim kierunku.
@analogiczna: Nie musimy. Ot - kwestia szerszego spojrzenia na świat i samemu widzi się niektóre rzeczy.
a jakie jest logiczne uzasadnienie tego, że ktoś z bronią może wchodzić na mój teren i jej używać ? pewnie tez ratowanie świata
I owszem, gdyby pracownicy rzeźni przychodzili do pracy z uśmiechem na twarzy i wydawali grubą kasę za możliwość podrzynania zwierzętom gardeł to powiedziałabym o
policję ja wzywam, a myśliwego też ?
@pianinka: Jeszcze nigdy nie widziałem rzeźnika, który by był przygnebiony swoją pracą.
@pianinka: Zaraz... a co ma kasa do tego?!
Praca w rzeźni to ciężka i wyczerpująca praca, a nie forma hobby.
A myślistwo kosztuje, nie wiem co Cię w tym dziwi. Broń, sprzęt, ubrania, paliwo, szkolenia, licencje, naboje, egzaminy, badania, pozwolenia, opłata członkowska, można wydatki mnożyć.
Zapytam jeszcze raz - co ma kasa do tego? Rozmawiamy o kwestiach ideologicznych, czy pod kątem tego na co kogo stać?
Szczególnie gdyby celował gdzieś w moim kierunku.