Wpis z mikrobloga

Ale mnie wkurzyliście teraz z tym gadaniem o wsi, na wsi spędziłem większą część mojego życia i wspominam ten czas wspaniale. Już prędzej w ten wasz niż demograficzny uwierzę niż w to, że mieszkanie na wsi powoduje #przegryw. Ja #!$%@?ę, ogarnijcie się.

Dopiero do liceum dojeżdżałem jakieś 25 km do większego (35k ludzi) miasta, zaś podstawówkę i gimnazjum miałem w mojej wiosce, ok. 1,5k ludzi. Jacy byli ludzie w szkole? Jak w każdym #!$%@? miejscu na świecie byli i ogarnięci i debile, wystarczyło być tym pierwszym i z automatu człowiek trzymał się z tymi pierwszymi.

Brak zajęć i brak możliwości rozwijania się? W gimnazjum już normalnie internet był na wsi, co prawda radiówka, więc transfer słabo, ale mając internet możesz się rozwijać w dowolnie wybranym przez siebie kierunku. Co robić po szkole? Cholera, ja chodziłem na jakieś zajęcia dodatkowe, na salę gimnastyczną, latem na boisko. Jak sobie wymyśliłem, że będąc kucem musze grać na perkusji, bo wiadomo, to w tej samej wsi, 500 m dalej, miałem gościa, który był świetnym gitarzystą i graliśmy razem.

Do dziś bardzo lubię jeździć na rowerze, więc wszystkie leśne ścieżki wokół wsi też miałem objeżdżone. No tak, nie mieliśmy basenu na wsi, faktycznie #!$%@?. A nie, czekaj, wystarczyło przejechać się do miasta wspomniane 25 km i był basen. W gimnazjum jeździłem tam zresztą. Bo #!$%@? istnieją PKS-y ja #!$%@?ę. Latem mieliśmy wokół pełno jezior, ale to pewnie też przegryw, nie?

Jak z dziewczynami? Były. Mi się raczej żadna nie podobała, poza tym w tamtym okresie aż tak mnie nie interesowały, dopiero w liceum miałem pierwszą dziewczynę. Ale kto w gimnazjum już chciał coś z różowymi poświrować to spokojnie mógł.

Takie są moje doświadczenia i złego słowa nie pozwolę powiedzieć na wieś. CHYBA ŻE, czego autor nie widziałem, żeby zaznaczył, mówicie o jakichś totalnych #!$%@? z 10 domami na krzyż, gdzie dziki #!$%@? hamują, ale znając waszą najnowszą retorykę, to wątpię.

#regresosobistyzprzegrywami #rozwojosobistyznormikami #niebieskiepaski #rozowepaski
  • 3
CHYBA ŻE, czego autor nie widziałem, żeby zaznaczył, mówicie o jakichś totalnych #!$%@? z 10 domami na krzyż, gdzie dziki #!$%@? hamują, ale znając waszą najnowszą retorykę, to wątpię.


@zakamuflowany_fetyszysta: najbliżsi ludzie, z którymi się kolegowałem byli w odległości >5 km ode mnie. Nie, nie były to nieliczne osoby - wszyscy rówieśnicy i sporo młodszych osób. W okolicy było tylko kilka osób z patoliogii i to 3/4 lata młodsi. Poza tym
@zakamuflowany_fetyszysta: to, co opisujesz, nie jest raczej tą wsią, o której wykopki mówiły. Myślę, że bardziej chodziło o wsie, gdzie uczniowie do szkoły dojeżdżają autobusem, nie ma zajęć dodatkowych, bo nie ma gdzie i zostaje boisko (i to jedynie latem), a do tego rówieśników do policzenia na palcach jednej ręki.

Znam od groma dzieciaków z takich właśnie wsi (w okół miasteczka w którym się wychowałam było kilka takich) i tak szczerze,
@zakamuflowany_fetyszysta: 1,5k mieszkańców to już całkiem spora miejscowość. I też się zgodzę, że życie na wsi nas nie predystynuje do bycia przegrywem, i choć sam nim jestem, to z zupełnie innych powodów. Jeszcze dorastałem w czasach gdy na wsiach było trochę młodzieży, do tego sporo osób przyjeżdżało na wakacje. Ale życie na jakimś zadupiu utrudnia życie. Sam żyłem na wsi 100 mieszkańców, szkoła podstawowa 14 km od domu, autobus przyjeżdżał o