Wpis z mikrobloga

Poszedłem biegać i znowu nie dałem rady choćby przebiec kawałka trasy, nie mam sil ani fizycznych ani mentalnych, cały czas mam w głowie to żeby się poddać; dla tego nie lubię przechodzić przez mosty bo sobie po prostu nie ufam. Ciągle jestem sfrustrowany i zły na siebie, nie potrafię myśleć inaczej o sobie jak o okropnym grubasie, tylko podczas biegania nakręcam spiralę nienawiści do własnej osoby i kończę obżerając się tylko po to aby czując ból brzucha choć na chwile zapomnieć o wszystkim. Doskonale zdaje sobie sprawę że jestem uzależniony od tego i nie mogę sobie z tym w żaden sposób poradzić, każdego dnia mam nadzieję i wydaje mi się że będzie lepiej, ale jest źle nie wiem czy coraz gorzej. Wszystko mnie przerasta, nawet tak głupia rzecz jak granie w gry wszystko bierze nade mną górę, po czym nie mogę na siebie nawet spojrzeć w lustrze, bo robi mi się nie dobrze na własny widok. Nikt tego nie przeczyta, ale tu jest jedyne miejsce gdzie mogę wylać swoje żale, więc czemu by nie tego pisać.
  • 12
@MiltonSquire: Nie wiem czy zauważyłeś, ale już robisz postępy! :) Nie to, że chcę na siłę Ci udowodnić, że jesteś super i dasz sobie radę ze wszystkim. Chodzi o to, co moim zdaniem najważniejsze, Ty zdajesz sobie sprawę ze swojego stanu i na ile to możliwe reagujesz. Zapisanie się do specjalisty, to dobry znak. Nawet to, że wychodzisz z myślą, że pobiegasz jest dużo warte, chociaż się nie udaje. Trzymam kciuki,
@MiltonSquire: No hejka, co tam się z Tobą dzieje? Skąd to zwątpienie? Dlaczego chcesz teraz się poddać, tylko dlatego, że raz czy drugi Ci nie wyszło? To nie jest żaden powód. Musisz iść i walczyć. Osiągniesz cel. Prędzej czy później go osiągniesz, ale musisz iść do przodu, przeć, walczyć o swoje. Nie ważne, że wszystko dookoła jest przeciwko Tobie. Najważniejsze jest to, że masz tutaj wole zwycięstwa. To się liczy. Każdy
@MiltonSquire: nikt jak zaczyna nie przebiega od razu całej trasy. Biegam regularnie od listopada i na początku na trasie musiałem robić ze 4 odpoczynki, teraz przebiegam bez żadnego. Jak jesteś zmęczony to przechodź do marszu, aż ustabilizujesz oddech i znowu biegnij, a potem znowu marsz itd.