Wpis z mikrobloga

Tak sobie myślałem o Lightning Network i wpadło mi do głowy coś takiego:
a) Wszyscy używają LN i opłaty on-chain są niskie - spadają zyski minerów z transakcji on-chain, bo dostają fee tylko przy otwieraniu i zamykaniu kanału, co skutkuje spadkiem mocy sieci, która przecież zabezpiecza to wszystko.
b) Wszyscy używają LN i opłaty on-chain są wysokie - otwarcie kanału jest drogie, co wyklucza biednych.
c) Wszyscy używają LN, opłaty on-chain są niskie, a spadek dochodu z transakcji on-chain minerzy rekompensują sobie w ten sposób, że mają również swoje węzły w LN - minerzy muszą być hubami, bo inaczej gówno dostaną.

Odnoszę wrażenie, że LN jest mało kompatybilny z PoWem.
#bitcoin #kryptowaluty
  • 15
@Kliko: a) minerzy, zyja z nafrody za wykopany blok, fee transakcyjne jest tylko miłym dodatkiem ale w przypadku jego braku nie wyklucza ekonomicznego sensu kopania.
b) tu jakas sprzecznosc, skoro wszyscy uzywaja ln to oplaty onchain musza byc niskie
c) jeszcze raz - minerzy zyja z nagrody za wykopany blok a nie z fee
@m00n
Dlaczego 2140? Już za 6 lat nagroda będzie wynosila 1/4 obecnej. Jeśli przez ten czas cena urośnie 400%, to spoko, ale pewności nie ma.
@Kliko: Bo mniej wiecej w tym roku zostanie wykopany ostatni btc. To czy bedzie to operacja oplacalna przy nizszej nagrodzie za blok wynika albo z ceny btc wiec bedzie musiala byc wyzsza a jak nie bedzie to spadnie trudnosc kopania do poziomu oplacalnego. Tak jak pisales nikt tego charytatywnie nie robi dlatego bedzie sie to musiało samo uregulować.
@Kliko: Spadnie na tyle, że nie będzie opłacać się kopać tym co mają drogi prąd czyli nie na tyle, żeby zagrozić bezpieczeństwu. W obecnym momencie kopanie opłacalne jest do poziomu ok 3000 usd za btc. Więc mamy obecnie dużą nadwyżkę jeśli chodzi o cenę i opłaca się kopać nawet na domowym prądzie. Wydaje mi się, że bardziej będzie się to regulowało wzrostem ceny przy malejacej nagrodzie za blok niz spadkiem trudnosci