Wpis z mikrobloga

8.01.2018

Byłem dziś w kościele, ostatnio nieczęsto mi się to zdarza. Było prawie tak jak dawniej. Wracając piechotą byłem w dobrym humorze, myśli uciekały od spraw duchowych do tych całkiem przyziemnych.
Dzień spędziłem tak jak poprzednie, głównie telewizor, kanapa, wykop, trochę grania. Niedługo wracam do P.. Wewnętrzna potrzeba zmian na wielu płaszczyznach przeplata się z obojętnością i myśleniem, że to wszystko nie ma sensu. Nie mam pojęcia, czy zacznę coś robić. Czy ja zawsze muszę dostawać kopa od życia i rozwalić sobie ryj, żeby zacząć coś robić?...
  • 2