Wpis z mikrobloga

@ansekabanseflore: krokodyle łzy to takie wymuszone, nieprawdziwe łzy. Na przykład kiedy masz 18 lat i umiera twój 70 letni mąż i zostawia ci w spadku kilka miliardów złociszczy, a ty się cieszysz jego śmiercią i na pogrzebie wymuszasz łzy i że cię to smuci.
Główna bohaterka żałowała swoich czynów, nie musiała udawać, bo przed kim? Przed widzami?
@ansekabanseflore: Czyli te łzy były tylko dla widzów... Krokodyl to była wskazówka. Ładnie to rozgryzłaś.

Oglądałem, jestem na świeżo po nim, więc jeszcze nie zastanawiałem nad nim. Dopiero zaczynam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@ansekabanseflore: Nawet spoko z tymi łzami, ale nie byłbym pewny, według mnie trochę za daleko. Ja to sobie interpretuję jak @ Minczyk, krokodyl jako po prostu bezduszny zabójca. Jeśli mu zagrozisz, zbliżysz się do niego, zaatakuje. W ogóle spoko nazwy odcinków wszystkie, Arkangel jako anioł stróż, Metalhead jako dosłownie metalowa głowa robota. Takie interpretowanie to dodatkowa zabawa przy oglądaniu serialu.