Wpis z mikrobloga

@NoKappaSoldier73

w przypadku słabego wokalu mogło by polecieć wideo na cały świat. Nie mogą sobie na to pozwolić na takich koncercinach w polszy.


Tak, bo za granicą to nikt nie wie co to jest playback, tylko w "polszy"

@niedajsiedymac

Z playbacku i pół-playbacku korzysta się po to, żeby nie było opóźnień (ustawianie zespołu na scenie chwilę zajmuje) oraz wpadek (warunki pogodowe mogą wpłynąć negatywnie na instrumenty bądź wokalistów). Koncerty w telewizji nie
@niedajsiedymac Bo niektórzy mają agentów, którzy o to dbają. Pozostali dbają o to, żeby gardło ich klienta nie zmęczyło się zbytnio na mrozie. Tylko to były jednostkowe przypadki, przynajmniej w TVP2, które widziałem raz na jakiś czas. Urszula na 100%, bo wyszła fatalnie, Bayer Full i ktoś jeszcze (nie jestem pewien co z Wyszkoni, czy to był zbyt wcześnie puszczony playback czy ona pomyliła podkład wejście i była na żywo). Eruption (ta
@niedajsiedymac Ale umówmy się - Sylwester nie jest dla wartości artystycznej, nie taki w telewizji dla setek tysięcy, milionów osób. Taka impreza jest kwintesencja tego, co dzieje się w radiu - puszczanie od 30 lat tych samych piosenek + kilku, które są przebojem sezonu i zapomnimy o nich za dwa lata.
@niedajsiedymac Ja tam podziwiam muzyków, których widziałem wczoraj. Prawie wszystkie ruchy zgadzały się z podkładem, nawet któregoś perkusisty, co rzadko się zdarza :) Kilka lat temu na Polsacie wystąpił Dżem, aż mi się smutno zrobili jak słyszałem coś innego niż widziałem.

To chyba kwintesencja słynnego "żeby zarobić, ale się nie narobić".
@niedajsiedymac: półplayback przy występach na mrozie jest niezbędny, instrumenty się strasznie rozstrajają a na dętych to już w ogóle nie da się grać. Znajomemu, jak grał lata temu na mrozie, tak zamarzł puzon w międzyczasie, że się suwakiem w ogóle nie dało ruszyć.