Wpis z mikrobloga

Jak to jest na filmwebie.
Jak tylko wchodzimy w komentarze do filmu, który został stworzony na podstawie książki to już sryliard komentarzy
BO KSIĄŻKA BYŁA LEPSZA!!! a w książce było to a w filmie to!!! Chcesz to oglądać to przeczytaj ksiazkę!?? Ja wiem lepiej bo JA CZYTAŁAM KSIĄZKĘ!
I się spuszczają nad tym jakby jedną książkę w życiu przeczytali i koniecznie musieli to obwieścić światu. I tak za każdym razem... ehhh
  • 30
  • Odpowiedz
@Masz_Kwita przeczytaliby np 'encyklopedie zwierzat afrykanskich', a po dokumencie na tvp z narracja pani krystyny krzyczeliby do tv, ze książka lepsza ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@mokry_sen_polonisty: też się śmiałem z takiego podejścia aż sam nie przeczytałem Marsjanina który przypadkowo miał premierę w postaci filmu jakoś kilka miesięcy później. Przepaść w jakości między filmem a książką jest tak duża że się nie dziwię ludziom którzy tak piszą na forach. Z drugiej strony nie można oczekiwać że kilkaset stron które dosyć detalicznie opisują wydarzenia w książce da się uchwycić i zamknąć w 90 minutowym filmie.
  • Odpowiedz
@mokry_sen_polonisty: Filmweb to zlot pseudo koneserów kina, więc prawie każdy temat pod danym filmem to czyste złoto xD Tam większość uważa się za kogoś wyjątkowego, bo ma na koncie dwa tysiące filmów, ma niepowtarzalny gust, rozumie więcej niż szara masa i takie tam inne smaczki. Tam po prostu aż strach, aby zostawić swoją kulturalną opinię, bo i tak cię zjebią jak psa, nieważne czy była to opinia pochlebna czy wręcz
  • Odpowiedz
I potem takie #!$%@? obniżają ocenę spoko filmowi bo książka była lepsza no ja #!$%@?ę x-D


@JustBarrel: jedna z roli adaptacji jest oddanie charakteru książki. Jak nie chca porównań to niech nie uzywaja tytułu. Można zawsze napisać "zainspirowane przez" i rozwiązane
  • Odpowiedz