Wpis z mikrobloga

2-3 lata temu mój przyjaciel zaprosił mnie do siebie na tydzień czasu. Były wakacje, a w Portugalii jeszcze nigdy nie byłem. Pomyślałem - lecę bratku. W tych dniach byłem sobie na piwku z kolegami i koleżankami i pochwaliłem się swoim wyjazdem. Jedna znajoma - kumpela, którą znałem od 8 lat, która zawsze bardziej była mi kumplem, bardzo chciała jechać. Mega bezproblemowa laska, fajna na imprezach itp. Myślę sobie, wezmę ją - będzie mi raźniej. Kumpel się zgodził, lecimy.

I to był #!$%@? #!$%@? pomysł. Mega #!$%@?. Jeśli wydaje się Wam, że znacie jakąś kobietę i wszystko z nią w porządku, to wybierzcie się gdzieś z nią na kilka dni. Tak, aby były jakieś trudy podróży. A najlepiej weźcie ją w góry (ale na na Krupówki). Wówczas poznacie kobietę.
#rozowepaski
  • 32
  • Odpowiedz
@md23: @Adamus56: @xx_szolek_Xx:
przykład z lotniska: Basiu, tylko szybko w tej łazience, bo mamy ostatnio autobus, - inaczej czeka na noc w tym mieście. Ok ok - tylko zrobię siku. Też zresztą musiałem, co jest normalne. Wyszedłem z toalety - patrzę - nie ma jej. Poszedłem po jej nadany bagaż, odebrałem go i czekam. Mija 5 minut, mija 10 - myślę stawia kloca. Wołam ją stojąc drzwiach... nie przychodzi. W końcu wchodzę, a ona czesze warkoczyki. Autobus przepadł.
potem inne sytuacje w stylu: - wejdę jeszcze tutaj - spóźnienie na autobus.
Ciągle marudzenie, że tam nie pójdę, tego nie zrobię. Bałaganiara i syfiara. Skąpa niesamowicie. Liczyła, że inni będą za nią płacić.
Na koniec mówię, że mieszkaliśmy za darmo u tego kumpla przez tydzień, i że gościł nas naprawdę w porządku, robił śniadania niczego nie żałował, - że jego dwie wspólokatorki też były mega gościnne, i że należało by ich jakoś konkretnie obdarować. Ona że to głupi pomysł. W końcu ją pocisnąłem, że powinna, więc powiedziała, że się nie złoży, tylko że sama coś kupi.
Mojemu przyjacielowi kupiła wino za 2euro, a
  • Odpowiedz
@seba_syn_zenona ok dzieki :) no taka prawda ze poznajemy ludzi dopiero w sytuacjach "trudnych" a nie wtedy kiedy jest spoko itp

Najlepszy przyklas tez jak stracjc dobrego znajomego to jak na studiach sie razem cos wynajmuje. Na poczatku fajnie wspolne mieszkanie imprezki itp ale potem wychodzi kto jaki jest w kwestiach finansowych, spolecznych do innych ludzi i niestety wiekszosc takich wspolnych zamieszkan konczy sie zerwaniem znajomosci ;) nie mowie ze wszystkie
  • Odpowiedz
@Adamus56: w pełni się z Tobą zgadzam. Właśnie z kumplem u którego byłem mieszkałem 2 lata na jednym mieszkaniu a wcześniej chwile w akademiku. Mimo różnych podejść życiowych wypracowaliśmy jakiś model i właśnie to pozwoliło się nam dokładnie poznać.
  • Odpowiedz
@seba_syn_zenona: No to dwie sytuacje takie przecierpiałbym a potem zostawiłbym ją sama sobie. Ja jestem posty człowiek i jedynie tak poświęcać się to ja mogę mamie czy bliższej rodzinie ale nie obcej babie która nie docenia mojej pomocy. Raz, dwa spóźnienia a potem za trzecim razem niech radzi sobie sama i tyle. Szybko sie nauczy.
  • Odpowiedz
@rysiekryszardziom: krótka wycieczka, spanie w akademiku czy wspólne mieszkanie. Szybko wychodzi to jak słabo znamy niby dobrych znajomych. Czy to faceci czy babki. Choć w moim życiu najbardziej na minus zaskoczył mnie dziewczyny. To one niby z cichych normalnych babek, pokazywały się ze strony mega zawistnych, chamskich dziewczynek która nie odpuści żadnej pierdoły i to ona zawsze musi mieć lepiej i więcej.
  • Odpowiedz
A najlepiej weźcie ją w góry (ale na na Krupówki). Wówczas poznacie kobietę.


@seba_syn_zenona: w drugą stronę też to działa. Ogólnie bardzo ten sposób polecam. W parę dni dowiesz się tyle, co normalnie przez pół roku.
  • Odpowiedz