Wpis z mikrobloga

#kekkaisensen - od czego mógłby się zacząć odcinek jak nie od tego, że Leo wraz z jakim znajomym przybyszem z Alterworldu zostają napadnięci oraz okradzeni? Ale przynajmniej Sonic złapał sobie muchę do zjedzenia. Przy okazji stwór, który ich zaatakował ma zdolność do tworzenia sobie kolejnych dłoni na koniuszkach palców, coś jak te tripowe motywy z filmowego Doctor Strange.

Dzień jak co dzień, dzień po dniu - po tym jak oberwał, Leo stara się wstać i przyzwyczajony do życia w Hellsalem's nie poddawać, by chwilę później oberwać w głowę spadającym z nieba żelastwem. Do tego okazuje się, że to ustrojstwo miało pasażera, który w zaczyna do MC gadać w jakimś niezrozumiałym języku - jednak dość szybko się uspokaja i zaczyna używać translatora. A tajemniczym przybyszem jest doktor o wielkości kilku mikrometrów, który specjalizuje się w walce z różnego rodzaju patogenami w mikroświecie, a to co właśnie uderzyło Leonarda w głowę to był jego statek. W sumie przypomina on trochę roztocze, czy inne żyjątko, które mieszka razem z nami na naszych ubraniach, pościeli etc.

Przeskakujemy od utwierdzonego w przekonaniu bohatera, że to miasto nigdy nie przestanie zadziwiać go swoimi dziwacznymi mieszkańcami do Klausa i Hummera. Ten drugi, jak się okazuje, ma niezwykłą wręcz słabość do sztuki kubistycznej i nie może przegapić żadnej okazji aby ją podziwiać - przy okazji chyba znów mamy odcinek, który jest nieco "achronologicznie" dodany względem pozostałych, a szczególnie sezonu pierwszego. Szczególnie przez to, że stosunek do drugiego "mieszkańca" jego ciała jest dużo bardziej nieufny niż mogliśmy to widzieć poprzednio....

...tutaj jednak wracamy do kolegi Leo, któremu udało się uciec w czasie gdy tamten obrywał od oprychów. I jak można było przypuszczać, lepiej uważać na to co się życzy. Tym bardziej w miejscu, gdzie istnieje magia a różnego rodzaju bóstwa i złośliwe stworzenia z tego drugiego świata krążą po nim i szukają naiwnych dusz. Historia naszego mikro-doktora nabiera tutaj sensu, bo okazuje się, że istnieje stworzenie, które jest dosłownie bakterią-terrorystą (LOL) i on stara się go dorwać oraz powstrzymać zanim ten narobi szkód. Jego dotychczasowa prezencja zewnętrzna natomiast to jest wysokowyspecjalizowany pancerz wspomagany, który ma go chronić od środowiska zewnętrznego i w rzeczywistości jest jeszcze dużo, dużo mniejszy. Z innych rzeczy - rewelacyjnie widać jak Leo oraz Sonic się do siebie przywiązali i nawet wykonują, korzystając ze swoich właściwych dla siebie zdolności, drobne przysługi dla sąsiadów oraz gospodyni kamienicy, w której obecnie mieszkają. Tutaj dla przykładu ratują zagubionego w labiryncie rur i przewodów wentylacyjnych kotka.

Nie mogło się też obyć bez Zappa próbującego wyciągnąć nieco kasy od kogoś. Tym razem pada na właśnie znajomego Leo, któremu nieco się urosło po spotkaniu z bakterią-terrorystą. Lowelas tutaj się nieco przeliczył, bo okazuje się, iż tamten zyskał niemałą siłę w łapie i posłał biednego Renfro w przestworza (nie żeby mu się to nie należało). Oczywiście biedak sam jest zaskoczony nową uzyskaną mocą, a może nawet i bardziej by pasowało - przerażony. Mamy też ponownie widok na to jak kilka godzin wcześniej Pan Bakteria go mami obietnicami potęgi. Wygląda też na to, że sterydy w końcu uderzyły mu do głowy.

Natomiast hiperdoktor w mieszkaniu Leo zbudował mikro-maszynę zagłady w postaci działka mającego wyeliminować Pana Złą-Bakterię i to jak tańczy ze szczęścia za pomocą swojego kulistego stateczku na cieniutkich nóżkach z niego wyrastających strasznie mnie rozbawiło. Jego namawianie MC do tego, żeby udzielił mu pomocy w powstrzymaniu mikro-super-złoczyńcy też było bardzo fajne. Tutaj ponownie wracamy do napakowanego sterydami biedaka, który teraz zmienia się dosłownie w Bane'a z Batmana i przy próbie spacyfikowania go przez policję po tym jak dość brutalnie potraktował ulicznych oprychów - jego mięśnie rosną jak po syntholu, a on sam staje się coraz bardziej agresywny i rzuca się na stróżów prawa. Na rozrabiakę trafia także wracający z galerii sztuki Klaus i Hummer z potwornym lokatorem swojego ciała. Co oczywiście skutkuje tym, że wkraczają na pole walki odciążając nie radzącą sobie z problemem nijak policję. Jednak próba konfrontacji kończy się tym, że przyjaciel Leo zmienia się kilkunastometrowego kaiju.

O ta historia będzie rozłożona na dwa epizody.

#anime #jaqqubizarrecontent
jaqqu7 - #kekkaisensen - od czego mógłby się zacząć odcinek jak nie od tego, że Leo w...

źródło: comment_hJRDQ1SaUGiEGx7C6scCoVGp1bxWqyIx.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz