Wpis z mikrobloga

Co nie czytam/oglądam recenzji #punisher to wszędzie, że łooooo co za brutalność. Obejrzałem cały i oprócz sceny z mordą i lustrem nie było nic co by mną jakoś ruszyło. Ot dźganie nożem i jakieś headshoty xD Sam jestem człowiekiem co odmawia sobie wielu filmów kiedy są mocno brutalne i ogólnie nie przepadam, ale Netflixowy Puni to spacerek i nie dajcie sobie wmówić gównoportalom, że jest inaczej. Ogólnie zauważyłem, że większość portali popkulturowych to teraz rynsztok i większość newsy to jest copy paste z zagranicznych stron, ale siebie samych. Ilość błędów jakie się przewija przez te wszystkie ppe/spidersweby/i ten nowy co się lansuje na wykopie, ale nazwy nie pamiętam to jakaś masakra i rak dzisiejszego internetu bo wielu czyta tylko clickbaitowe tytuły gdzie najczęściej jest wprowadzanie w błąd.

#neflix
  • 2
@Kiedys_Mialem_Fejm: Jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie. Brutalność w Punisherze nie jest aż taka, jak w niektórych wybitnie sadystycznych filmach, jednak nikt nie wmówi mi, że serial brutalny nie jest. Bo jest. No chyba, że kogoś zupełnie nie rusza pokazanie strzałów prosto w głowę, masakrowania ludzi nożem, czy kawałków blachy powbijanych w ciało - ale taka osoba powinna szukać mocnych wrażeń nie w popkulturowym serialu na bazie komiksu, a