Wpis z mikrobloga

Mimo dobrego widowiska, to mało. Lech mimo swoich ułomności udźwignął presję, bo nasza gra to dalej bezbarwne widowisko. W porównaniu do tamtego sezonu, to miernota. Wszystko można tłumaczyć absencjami, ale co tam robi dalej Lewandowski, niewiem. Oprócz bezproduktywnych, doliczonych 2 minut za jego sprawą; nic. Owen trener, kolejny słup mandziary. Z Koroną nie będzie tak prosto jak się wydaje. A w Gdyni jeśli arka zachowa te tempo, nic nie ugramy. Z jednej strony Nalepa trochę odpocznie; dobrze bo, mimo wysokich oczekiwań poprzeczka opadła. Jak już jesteśmy przy obronie; Augustyn, niewiem jakim cudem strzela te bramki, ale niech strzela. Dobre występy przeplatane z gównem. Brak Wawrzyniaka mocno widać. Pomoc ? Wolski ? Znowu poprawnie, ale to zbyt malo, jak na niego. Mimo że doświadczeniem wygrywamy, bo geriatria w Lechii to powszechna rzecz, to niektórzy są już zbyt wyeksploatowani. Optymizmem napawa jedynie powrót naszego Romario. Plusów brak, pytań więcej niż negatywów.
Na plus nie będę nikogo komentować, bo nie ma po co. Niby jest komu dać tego plusa ale to za wcześnie. Zresztą było widać, komu zalezy.
Będę starał się komentować każdy mecz, szerzej niż #!$%@? #!$%@?, jeśli się nie zgadzasz, zapraszam do polemiki.
#lechia