Wpis z mikrobloga

Są w niektórych krajach bardzo dziwne z naszego punktu widzenia grzecznościowe obyczaje, z których my jako Polacy na pierwszy rzut oka się śmiejemy, ale po jakimś czasie przechodzimy nad nimi do porządku dziennego bo są one dla nas przyjemną odmianą od polskiej szarej rzeczywistości, do której jestesmy przyzwyczajeni.

Np. w Irlandii wszyscy się przepraszają, nawet jak Ty kogoś niechcący dotkniesz wózkiem w sklepie, to na bank ten ktoś Cię przeprosi; w Badenii wchodząc do pociągu czy tramwaju z rana wszyscy mówią do siebie Guten Tag, a w Marsylii w kolejkach wąskotorowych jeżdżących wokół miasta stoją żabojady w beretach i sprzedają bagietki i croissanty.

Naszła mnie taka refleksja bo ostatnio byłem zmuszony jechać o 6 rano autobusem w Polsce i wsiadł jakiś koleś, który do wszystkich zaczął mówić dzień dobry, a ludzie nic nie mówili tylko patrzeli na niego jak by był na jakimś mefedronie.
#heheszki #podroze #przemyslenia
  • 135
  • Odpowiedz
@GiuseppeCalabrese: drażni mnie podejście, gdy coś co Tobie się wydaje fajne, np. takie small-talki - u nas nie stosowane i nie pasujące do naszej kultury - od razu bierze się za wyznacznik niskiej kultury. Bo podobne uwagi rozumiem, że oznaczają, że chciałoby się, żeby u nas była jak "tam". Nie lubię small-talków, są dla mnie sztuczne i niemiłe. Osobę, która w nie pogrywa uważam za traktującą mnie z góry i niezainteresowaną
  • Odpowiedz
gdzie masz z milion takich co jak przyjechali ze wsi i złapali jakąś pracę w korpo to ich kultura nie dotyczy


@G-R-B: taaa... bo ludzie z miasta to tacy kulturalni wyłącznie
  • Odpowiedz