Wpis z mikrobloga

@oh_boiii: no bo kawa cisnienie podwyższa, to może komuś na to pomaga. Ale jak widać regularną korelację boli głowa -> piję kawę -> przestaje boleć -> mija czas -> boli głowa, to może to być reakcja na 'odstawienie' kofeiny jednak. Raz na jakis czas każdego łepetyna może zaboleć, ale ból głowy po 'odstawieniu' kawy to wlaśnie znak, ze trochę chyba za dużo tej kofeiny było grane.
@oh_boiii: no bo kawa cisnienie podwyższa, to może komuś na to pomaga. Ale jak widać regularną korelację boli głowa -> piję kawę -> przestaje boleć -> mija czas -> boli głowa, to może to być reakcja na 'odstawienie' kofeiny jednak. Raz na jakis czas każdego łepetyna może zaboleć, ale ból głowy po 'odstawieniu' kawy to wlaśnie znak, ze trochę chyba za dużo tej kofeiny było grane.


@yacolek: i tak i
@aldrig: pani koleżanko, ja tam się kłocic nie zamierzam. Ot słyszałem sporo i czytałem, że jak ludzie nadużywają kofeiny pijąc dużo kawusi w pracy, to po odstawieniu pojawiają się bóle głowy, które oczywiscie 'leczy' wypicie kolejnej kawki. To w tym sensie było. A nie twierdzę, że dla normalnego człowieka nie będzie podobnego efektu terapeutycznego. Sam czasem lubię kapuczinkę strzelić i chyba faktycznie jakieś delikatne bóle mijają ( ͡° ͜ʖ
@yacolek: Panie kolego, ależ ja tez się kłócić nie zamierzam. :-) po prostu chciałam się podzielić informacją - a nuż komuś pomoże!


Jeśli chodzi o uzależnienie od kofeiny, to oczywiście się zgadzam (mieszkam w kraju figurującym na 6 miejscu rankingu „picia olbrzymich ilości kawy”), „mała czarna” 10 razy dziennie potrafi szkód narobić.

Również pozdrawiam i razem z kotełem życzymy miękkiego, miłego wieczoru!