Wpis z mikrobloga

  • 1
@AmonGoeth Nie żeby się chwalić, ale w międzyczasie od tej recenzji miałem przyjemność poznać pana Lowery'ego - niesamowicie ciepły i otwarty człowiek z faktycznie ciekawym podejściem do kina, w każdej historii szuka tego emocjonalnego dna, od którego można się odbić, jak sam stwierdził tylko kameralność tego dzieła pozwoliła na osiągnięcie takiego ładunku emocjonalnego na widzu.

A, żeby było śmieszniej, trochę się pomyliłem w recenzji z Affleckiem, skoro sam reżyser przyznał że mógł