Wpis z mikrobloga

W ten jesienny dzień naszło mnie na przemyślenia dotyczące Call of Duty. Głównie tego nowego w stosunku do najstarszych części, tzw. ojców serii, od których wszystko się zaczęło.

- Regres czy progres?

Zastanawiam się, czy seria Call of Duty nie stała się zbytnio dynamiczna, zbyt oklepana? Wiadomo, że zawsze Call of Duty i Battlefield były od siebie bardzo różne. Ciężko było je porównać 1:1. Call of Duty mniejsze mapy, brak pojazdów (z małym wyjątkiem o którym za chwilę), nastawione na inne tryby gier, wiadomo Call of Duty i Team Deatmach bądź dość mocno ogrywany w pierwszych częściach tryb Search & Destroy a Battlefield to tryb dominacja na dużych mapach. Jednak nie należy zapominać o dodatku do pierwszej części Call of Duty, czyli United Offensive. To właśnie w tym dodatku, maksymalna ilość osób na serwerze to 64 graczy, możliwość używania dział przeciwpancernych, jeepów, motocykli, czołgów a nawet i niszczycieli czołgów. W tej właśnie grze był tryb Base Assault, który nie pojawił się nigdy wcześniej ani nigdy później, pomimo, że bardzo dużo osób grało i lubiało ten tryb. Każda z drużyn miała trzy bunry, celem było zniszczenie bunkrów wroga, pierwsze przy użyciu czołgów bądź Bazook/Panzerschrecków zniszczyć je na tyle by dostać się do środka a następnie podłożyć ładunek wybuchowy wewnątrz. Klimat był niesamowity, tak duże mapy, duża ilość graczy, pojazdy... Po prostu dało poczuć się ogrom wojny. Tym bardziej, że gra była wydana 13 lat temu. Przejdźmy teraz do nowej części. Call of Duty: WW2. Maksymalna ilość graczy? 12. Mapy są małe. A cały "dynamizm" jest frustrujący. Uważam, że bardziej dynamiczne było United Offensive, mimo, że nikt tam cały czas nie biegał na sprincie i nie walił full auto do wszystkiego co się rusza. Ale cały czas przy życiu był cały serwer, bo bez czekania można było się zrespawnować wsiąść w jakiś pojazd i być w centrum akcji. Karabiny sniperskie miały gdzie być używane.

- Poprawność polityczna i historyczna.

Dużo mówi się o afroamerykanach nazistach krzyczących po angielsku, o braku swastyk czy kolimatorach i innych rzeczach i nieścisłościach. Moim zdaniem producenci COD1, COD:UO, COD2 mocno trzymali się realiów II wojny światowej, do tego stopnia, że na każdym kroku było czuć dopracowanie i dbałość o każdy element. Nawet takie rzeczy jak niemieckie komunikaty z radia, wygląd poszczególnych modeli postaci. Niemcy mieli typowo aryjskie rysy twarzy, Brytyjczycy z rudymi brodami a rosjanie wyglądali jakoś tak swojsko, jak typowi cyka blyatmany. Wybierając daną nację mieliśmy wybór jedynie spośród ich broni. Pomimo to broń była dobrze zbalansowana. Tutaj każdy może wybrać wszystko. Wygląda jak lenistwo ze strony twórców, pójście na łatwiznę. Po co robić osobne twarze dla każdej nacji, skoro możemy zrobić kilka i dać wybór i już mamy dodatkowo "customizację"... A gracze lubią sobie poustawiać wszystko po swojemu to jakiś celowniczek też dodamy, a żeby się odciąć od zgodności historycznej to znajdziemy jakiegoś myśliwego, który tego gdzieś używał w czasie około wojennym.

- Blokowanie grup zajmujących się tworzeniem map i modów.

Wraz z nadejściem Modern Warfare 2 nadszedł koniec modyfikacji gry, tworzenia i dzielenia się nowymi mapami, a zaczęła się era DLC. Osoby młodsze mogą nie pamiętać jak to wyglądało. Mianowicie do każdej z gier czy to Cod 1, Cod:UO, Cod 2, 4, WaW był udostępnione programy do tworzenia map, pluginy do programów graficznych, całe instrukcje jak pisać skrypty, wytłumaczone praktycznie wszystkie komendy. Wrzucenie modyfikacji było bardzo łatwe, wystarczyło skopiować archiwum z modyfikacją do folderu i gotowe. Co, gdy chcieliśmy dołączyć na jakiś serwer na którym były modyfikacje bądź niestandardowe mapy? Po prostu dołączaliśmy a potrzebne pliki były pobierane ze serwera gry bądź osobnego serwra FTP, by przyspieszyć transfer.

Nasuwa się pytanie czy warto było tracić czas na pobranie nowych map, modyfikacji niż poprostu granie na tym co dostarczyli nam producenci? Warto. Gdy United Offensive bylo najnowszą częścią większość serwerów miała zainstalowaną modyfikację AWE (Additional War Effects), który dodawał wiele smaczków, które tworzyły niepowtarzalny klimat. Od dodania na mapy przelatujących co jakiś czas "Sztukasów", poprzez nowe wyzwiska, które można było wykrzeczeć do wroga (tak można było sobie krzyczeć, wydawać komendy głosowe. Niemcy krzyczeli po niemiecku, a nie po angielsku), aż po rzeczy typu upuszczenie broni przy trafieniu w dłoń.

Były też modyfikacje zmieniające całkowicie grę, chociażby tryb zombie, który swój początek miał w pierwszej części, bardzo dopracowany w United Offensive. Losowy gracz stawał się zombie i jego celem było zamienie reszty graczy w zombie w danym czasie. Oczywiście zombiaki nie potrafiły obsługiwać żadnych broni, natomiast drużyna walczących miała do dyspozycji cały arsenał broni, również tych współczesnych. Jak wszyscy gracze wiedzą tryb zombie oficjalnie został włączony do serii Call of Duty od części World at War, niestety jako typowa obrona przed botami. Były też mody, które czasy II wojny światowej zmieniały na Gwiezdne Wojny, mod Revolt zamieniał Call of Duty w Counter Strike. Były też modyfikacje i tryby gier zręcznościowe, chociażby death run, czy parkour.

Co do serwerów wyłącznie z nowymi mapami to takich też było wiele, a najwięcej było samych map. Ich ilość była taka, że można było odwiedzać jeden serwer przez cały czas a ciężko było trafić na jakąś powtórkę.

Dobra, dobra... A co z singleplayerem? Tak, też były modyfikacje na singla, pojedyncze misje, całe kampanie jak chociażby German Front Mod, który pokazywał historię z tej drugiej strony. Najwięcej w tej kwestii mieli do powiedzenia Rosjanie, bo to oni wypuszczali wręcz oddzielne gry oparte czy to na Call of Duty czy Call of Duty 2.

A i słynne "hitmarkery", które pierwsze pojawiły się w COD2 pierwsze były stworzone przez modderów do COD1.

- Strona techniczna

Można uznać, że Call of Duty pod względem strony technicznej jest praktycznie niezmienny od samego początku, prawdopodobnie wynika to z tego, że od samego początku gra używa praktycznie tego samego silnika. Czyli IW Engine, który wywodzi się z silnika id Tech, który poraz pierwszy został użyty w Quake III Arena, tak, tym Quake z 1999 roku, następnie napędzał on takie gry jak Call of Duty 1, United Offensive. Potem po zmianach i pod nazwą IW Engine napędzał Call of Duty 2 i praktycznie każdą kolejną grę. Wiadomo, że ciągle jest on rozwijany, poprawiany, ale wciąż gdzieś jakaś część jego kodu pamięta wczesne lata XXI wieku. Widać to było podczas tworzenia modyfikacji. Przykładowo edytor map do Quake III Arena (1999) był praktycznie taki sam jak do Call of Duty: World at War (2008). Nieskompilowane mapy można było otworzyć zarówno jednym jak i drugim edytorem. Również ograniczenia przy tworzeniu map jakie były narzucone w QIIIA były również ograniczeniem w Call of Duty.

Rzeczą do której nigdy nie można było doczepić się w Call of Duty to kampania dla pojedynczego gracza, trzeba przyznać, że zawsze wszystko trzymało się całości, były momenty zaskakujące, dramatyczne, trzymające w napięciu. itd. itd. Jednak jest coś co odbiera trochę przyjemności z gry, mianowicie wszędobylskie skrypty. Przechodząc któryś raz daną misję, dokładnie wiemy co w którym miejscu się stanie, gdzie nasz towarzysz broni zatrzyma się by wyjżeć zza rogu a w którym dokładnie miejscu jest wyzwalacz, który pociągnie akcję do przodu.

Pod względem graficznym gry zawsze trzymały się jednego konceptu, dobra grafika - bardzo dobra optymalizacja. Call of Duty zawsze wyglądało ładnie, lecz gorzej niż konkurencja (no może poza COD2, który wtedy był niedościgniony). Nigdy nie było większych problemów z płynnością działania, gdy komputer spełniał minimalne wymagania mieliśmy pewność, że w nią zagramy i nie będzie to pokaz slajdów. Spełnienie rekomendowanych wymagań zazwyczaj wiązało się z tym, że gra działała w grubo ponad 60 FPS na najwyższych ustawieniach.

Fizyka w grze jest bardzo podstawowa, ciężko doszukiwać się jakiegoś modelu zniszczeń, gdy jednak coś znajdziemy to zazwyczaj jest to animacja bądź prosty skrypt. (Chociażby za przykład może posłużyć możliwość zniszczenia wieży kościoła na mapie Foy w COD:UO, gdzie po trafieniu jej, część elementów była ukrywana, część się pokazywała, do tego dorzucony efekt dymu i gotowe)
___________________________________________

Jest jeszcze kilka kwestii, które można by poruszyć, ale myślę, że na początek tyle wystarczy.

A co do graczy którzy pamiętają "Bolts only, only harbour/toujane/carentan*, no fog" to trzeba by kiedyś zrobić jakieś wykopparty na jakimś serwerze czy to COD2 czy może znajdą się chętni na COD:UO.
*Niepotrzebne skreślić.


#callofduty #cod #pcmasterrace
  • 12
@Horvath: ściana textu :D ja powiem, ze te nowe cody to jak ktos gdzies pisał, sa poprostu konsolowe i do konsol przystosowane, przez to pc cierpi na lipne optymalizacje, czy brak dedykowanych serwerów co = kazdy nowy cod po max roku umiera, gdyz nie ma graczy online, a taki cod mw, czy black ops, nawet 2 - sporo serwerów, do tej pory ludzie graja ;)
@F1kruku to Twój serwer ogrywalem. Możliwe, że jakieś mapy robiłem, stąd mam wciąż Cię na liście znajomych na GG. ( ͡° ͜ʖ ͡°) złote czasy. Aż łezka się kręci. A jeszcze jak się słyszy gdzieś Voodoo People ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Horvath: widzisz jaki ten świat internetowy mały :D to już 8 lat minęło od siedzenia cały czas z zombiakami, w sumie fajne czasy. Jest za czym zatęsknić, robiło się mapy, cały czas coś nowego się wprowadzało na serwer ehh, po mnie MODS przejął Fabio który dodał boty normalne do zombie. Trochę ludzi tam dalej gra, możesz sprawdzić modszombies.com