Wpis z mikrobloga

Fragment wywiadu Stanisława Beresia "Historia i Fantastyka"

A jaki jest pana stosunek do dostępności broni w naszych czasach? Uważa ją pan za zagrożenie dla porządku publicznego?

Broń zawsze jest zagrożeniem, z samej natury. Błędne jest też przekonanie, że to nie broń zabija, lecz człowiek. Jest to nieprawda, broń potrafi zabić przy minimalnym, niechcianym i niezamierzonym udziale czynnika ludzkiego. Jest jednak druga strona medalu. Broń w ręku jest jedynym – powtarzam: jedynym sposobem, w jaki spokojny obywatel może realnie i skutecznie zapewnić sobie obronę życia, zdrowia, rodziny i majątku przed zakusami przestępców, zwłaszcza w krajach, w których bandytyzm rozwija się niepowstrzymanie, a bandyci rosną w siłę i żyje się im dostatniej, na co aparat ścigania i sądy patrzą w głupawym bezwładzie i rozczulającej bezsile. Wie pan, o jakim kraju mówię, n’est ce pas? To primo. Secundo, dostęp do broni powinien być swobodny, albowiem dostęp do wszystkiego winien być swobodny. Do absolutnie wszystkiego. Nie wolno zakazywać pornografii, tłumacząc, że ma ona na kogoś zły wpływ. Na mnie nie ma, dla mnie więc argumentacja jest bzdurna, a zakaz odbieram jako atak na moją wolność. Zachce mi się pornografii, nawet tej najostrzejszej, mam ją mieć na zawołanie, bo taka jest moja wola. Prawda, mało prawdopodobne, by mi się zachciało, ale to nie zmienia zasady. Domagam się swobodnego dostępu. Do broni również. A że broń jest niebezpieczna? Trudno, żeby nie była. I za darmo nie wezmę broni, która nie zabija. Broń musi być niebezpieczna. A jeśli pijany zięć chwali się przed teściem spluwą, którą nie potrafi się posługiwać, i przypadkowo przeszywa go kulą, to automatycznie staje się przestępcą i powinny zająć się nim organy ścigania. Zwracam tu uwagę, że mając w kieszeni spodni własną spluwę, teść uniknąłby śmierci, paląc wcześniej w łeb durnemu zięciowi. I co? Nie wychodzi na moje? Nie sprawdza się mój model idealnego i uzbrojonego państwa?

Jakie jest źródło tego przekonania? Czy wynika ono z ogólnych poglądów na temat praw obywatela, czy raczej z poczucia, że wolność jednostki w Polsce jest zagrożona?

Mam swoje ostre zdanie na temat tego, co się w Polsce dzieje, ale nie chciałbym teraz politykować. Zresztą moje poglądy i tak się guzik liczą. Nie mam zamiaru stać się wyrocznią dla współobywateli, pozwolić, by dziennikarze dzwonili do mnie, jak dzwonią do Umberto Eco, prosząc, by ustosunkował się do faktu, że wylała jakaś rzeka lub wzrosła przestępczość we Włoszech. Moje poglądy dotyczące praw obywatelskich są uniwersalne, więc nie odnoszą się do naszej konkretnej sytuacji. Jako człowiek jestem przekonany, że nie można nikomu niczego zakazywać, w dodatku tłumacząc kretyńsko, że te ograniczenia wprowadza się tylko po to, abyśmy wszyscy byli szczęśliwi. Zakazy nigdy nie uszczęśliwiają. (z irytacją) Proszę więc mi nie wmawiać, że pornografia jest szkodliwa, że prawo kobiety do aborcji jest złem. Dla mnie nie jest! Nie interesuje mnie cały świat czy całe społeczeństwo – liczy się tylko moja własna, prywatna osoba. (po chwili) Może lepiej to skreślmy... (śmiechy)

Rzeczywiście, chyba się pan zagalopował. Jeśli będziemy rozszerzali w nieskończoność własne potrzeby i zachcianki kosztem praw uniwersalnych, to daleko nie zajdziemy.

Pewnie tak, ale nie umiem myśleć inaczej: wszelkie zakazy są szkodliwe. A już ograniczenia w dostępie do broni są po prostu irracjonalne. Wyspecjalizowane służby powinny zadbać, żeby nie dostała się ona w ręce osób nieodpowiedzialnych, np. osób chorych psychicznie, dzieci oraz przestępców. Nie chodzi mi przy tym wcale o to, żeby broń była dostępna na każdym bazarze. Po co jednak robić takie trudności jak u nas? Prawa jazdy także nie daje się określonym osobom, co nikogo nie dziwi. Prawo do prowadzenia samochodu i dostęp do aut jest wszak powszechny, każdy może je mieć na zawołanie przy minimum nakładu i wysiłku. A wszak dużo więcej ludzi ginie w wypadkach drogowych niż od kul.

Wyobraźmy więc sobie, że tworzy pan grupę lobbującą za nieograniczonym dostępem do broni...

(wchodząc w słowo, ze złością) Jaki lobbing?! To jest moja własna prywatna opinia! Ja nie jestem rzecznikiem żadnej grupy interesów. Zapytał mnie pan o stosunek do broni, to odpowiedziałem. Nie mam nic więcej do dodania.

Chcę pana lepiej zrozumieć... Zależy panu, żeby każdy obywatel mógł się bronić?

Chyba dostatecznie wyraźnie to powiedziałem.

#bron #sapkowski #sapkowskinadzis
  • 3