Wpis z mikrobloga

@yankenahajcie: Spanikowałam i obserwowałam go z uchylonych drzwi, bo pierw nie wiedziałam co właściwie wleciało. Dobrze, że psa wygoniłam, bo był zainteresowany (ʘʘ)
W końcu stwierdziłam, że będę odważna, nakryłam go kocem, wzięłam poduszkę, wyszłam na balkon, odkryłam ręcznik i pofrunął ^ ^