Wpis z mikrobloga

@Werwolfok: Wole nie ryzykować. Ojciec wracał raz z roboty, wypił piwo czy dwa, po drodze zatrzymała go policja... w wydychanym 0,6. Prawko zabrane. A co najlepsze, miedzy robotą a domem miał 1 km, a policja stała w miejscu, w którym nigdy wcześniej (i później też) nigdy w życiu nie widziałem. Licho (a bardziej uprzejmi ludzie) nigdy nie śpi.