Wpis z mikrobloga

Od kilku lat latam sobie na szybowcach, troszkę na samolotach i skaczę ze spadochronem. W szybowcu latałem zawsze ze spadochronem, na kursie pilotażu też zawsze miałem spadochron ratunkowy no i jak skaczę na spadochronie to oczywiście też mam spadochron xD Jutro lecę pierwszy raz w końcu gdzieś takim normalnym rejsowym samolotem i własnie zdałem sobie sprawę, że po setkach godzin w powietrzu, setkach samodzielnych lotach na szybowcach, kilku samodzielnych na samolocie, kilkudziesięciu skokach ze spadochronem przeraża mnie myśl o byciu w powietrzu bez spadochronu na plecach xD

#przemysleniazdupy
  • 6
@InnyKtosek: Ja miałem na odwrót - zacząłem latać na paralotni bez spadochronu zapasowego. Latałem tak jakiś rok, potem zmądrzałem i kupiłem zapas. Teraz jak latam, to mnie szlag trafia jak pomyślę o swojej głupocie zwłaszcza, że już raz rzucałem pakę ;]