Wpis z mikrobloga

W zeszłą środę czy czwartek spotkałem matkę znajomej, z którą się nie widziałem parę lat. Chwilę pogadaliśmy o pierdołach. Na koniec poprosiłem ją, żeby pozdrowiła tą znajomą i jej męża.

Dziś musiałem jechać w ich strony, no i spotkałem tą znajomą w autobusie.
Zagadałem, ta jakaś taka nieogarnięta była, olewała mnie, tylko przytakiwała. Pytam czy coś się stało, bo ogólnie zawsze mieliśmy dobry kontakt. A ona mi wyjechała z tekstem, że kazałem pozdrowić ją i jej męża, ale zapomniałem o Antosiu i skoro jej syn jest dla mnie kimś nie wartym pozdrowienia, czyli nikim to nie mamy o czym gadać i ona moich pozdrowień nie przyjmuje. No to chyba tyle z tej znajomości ¯\_(ツ)_/¯

#logikarozowychpaskow
  • 2
  • Odpowiedz