Wpis z mikrobloga

No mireczki, jak tam minął wam weekend?
W sobotę byłem na weselu kolegi z pracy. Wiadomo, jak to w delegacji, nie znam nikogo, siedzimy z muzykami, nie łażę po sali i raczej nie próbuję z nikim nawiązać kontaktu. Ot impreza.
Całość dzieje się podczas jednej z zabaw, goście w kółku, obok mnie taki no całkiem barczysty ziomek. Godziny późne, więc wiadomo, ilości alkoholu we krwi gości były spore. Nagle ten barczysty ziomek taki chwiejący się do mnie przystawia dłoń, żeby przybić piątkę - wsio ok, przybijam, a on mnie łapie za bark, przybliża do siebie, mówi mi do ucha, że jest pedałem i daje buzi w policzek.

W sumie lubię to jak bardzo losowe momentami jest życie.

#niewiemjaktootagowac