Aktywne Wpisy
Nullek +64
Spełniłem swoje małe marzenie (。◕‿‿◕。)
Niby tylko golfik ale i tak bardzo się cieszę (ʘ‿ʘ)
Niby tylko golfik ale i tak bardzo się cieszę (ʘ‿ʘ)
ludzki_odpad +134
Na koniec stycznia miałem awarię w aucie. Straciłem zapłon na 3 cylindrze, kiedy jechałem autostradą.
Wtedy myślałem, że zdechła świeca, albo cewka.
Kupiłem miernik kompresji i okazało się, że na cylindrze 3 nie ma kompresji w ogóle, a na czwórce jest bardzo słaba. Podejrzewałem wtedy uszczelkę pod głowicą, myślałem, że jest przedmuch między cylindrami.
Rozebrałem silnik i zdjąłem głowicę. Wtedy moim oczom ukazał się wypalony zawór wydechowy na cylindrze 3 i podparty
Wtedy myślałem, że zdechła świeca, albo cewka.
Kupiłem miernik kompresji i okazało się, że na cylindrze 3 nie ma kompresji w ogóle, a na czwórce jest bardzo słaba. Podejrzewałem wtedy uszczelkę pod głowicą, myślałem, że jest przedmuch między cylindrami.
Rozebrałem silnik i zdjąłem głowicę. Wtedy moim oczom ukazał się wypalony zawór wydechowy na cylindrze 3 i podparty
Zastanawia mnie kiedy ludzie uznali, że zamiast mieszkać na osiedlach z przestrzenią, parkami, placami zabaw, pasażami handlowymi, przedszkolami, szkołami, tramwajami, lepiej jest mieszkać w miejscu do którego jest jedna droga dojazdowa, dwa autobusy, brak publicznej opieki zdrowotnej i dostępu do publicznej edukacji a sąsiad wychodząc na balkon może oglądać z Tobą serial.
Dawniej osiedle to było osiedle. To była cała infrastruktura od mieszkań po wiatę na przystanku i kiosk przy nim. A dziś? Dziś jak w lesie. Postawią pięć bloków na jednej działce, posieją trawę i wielkie halo n bilbordach. "Cicha, spokojna okolica", niezły zamiennik dla "nie ma tu dojazdu komunikacji miejskiej, a do chaty masz jedną zakorkowaną drogę".
No ale mamy taką nowoczesną nazwę osiedla i nie mieszkamy w #!$%@? gierkowskim bloku z wielkiej płyty.
A deweloperzy jak patrzą na te stare blokowiska to sobie myślą pewnie, że wtedy ludzie to posrani byli, że jakby nie robili jakiegoś kretyńskiego parku czy szkoły czy drogi dojazdowej to zmieściliby jeszcze 11 takich wieżowców i sraliby kasą.
@HonyszkeKojok: gdzieś na przełomie lat 80 i 90.
Przyklad 1: socjalizm
Przykład 2: dziki kapitalizm
Nie ma absolutnie żadnej ale to kompletnie żadnej innej przyczyny dla której przestało się budować jak za PRL
GDYBY developerom nikt nie kupował mieszkań w takich "blokowiskach" to by tak nie budowali
koniec, kropka
a w socjalizmie ludzie nie mieli NIC DO GADANIA, musieli brać to co im dawano
@furia_narasta: chyba nie mieszkałeś na blokowisku? tereny zielone, szkoły, przedszkola - bzdury
do szkoły miałem w ch... daleko, o terenach zielonych tylko pomarzyć, komunikacja dobra bo fabryka był pod bokiem
ot takie uogólnianie na podstawie jednego obrazka i twoich koncepcji
nawiasem mówiąc problem dzisiejszego popytu to też problem wynikający z niedostatków socjalizmu
@furia_narasta: Zapomniałeś dodać również, że mieszkania były o ponad 40% mniejsze niż te budowane po roku 2000.
Zapomniałeś również napisać o przydziałach, problemach mieszkaniowych, jakości owego budownictwa etc. Zakładam, że nie masz więcej niż 20 lat i o wspaniałości PRL słyszałeś od wujka, który był działaczem.
@HonyszkeKojok: Swoją drogą kto powiedział, że nie można budować z sensem? :) Zobacz http://ogrodytesoro.pl/galeria/
@furia_narasta: Dlatego napisałem o wielkości lokali.
@furia_narasta:
Przeciętna powierzchnia mieszkania oddanego w 1985: 75m2
Przeciętna powierzchnia mieszkania oddanego w 2015: 100m2
Dodaj do tego to, że w latach 80 w większość powstawały budynki ~10pięter
Dzisiaj takie wysokie to wyjątek - co się buduje, to maksymalnie 4-5 pięter.
I liczymy sobie tak szybciutko i w wielkim uproszeniu - ile potrzeba gruntu do wybudowania 100 przeciętnych mieszkań:
1985: 750m2
2015: 2000m2
I
@furia_narasta: Ponieważ jedno z drugim jest związane.
@furia_narasta: Na pewno nie w Warszawie. Nie jestem masochistą.
@furia_narasta: Polecam stystyki NBP.
@StrucelRTFSC: To po co się wypowiadasz na tematy tobie odległe i których nie widzisz na co dzień? XD Dziękuje za dyskusje, peace
@furia_narasta: Może po to, że pracuję w branży i ten temat na pewno jest mi bliższy niż Tobie. I tak - świat nie kończy się na Warszawie.